Na początku seansu aż mnie ciary przechodziły od tego co zobaczyłem na ekranie. Im dłużej film trwał tym coraz mniej było zaskoczenia. Wychodząc z kina dałbym tej produkcji 9/10. Niestety, z upływem czasu nic w głowie nie zostaje i życie toczy się dalej. Nie przeczę, że lubię filmy które w jakiś sposób działają na mnie przez najbliższe dni od obejrzenia. Ten się do nich nie zalicza, dlatego z mojej strony taka ocena. Weźcie kilo popcornu, 2 litry coli i rozkoszujcie się efektami.