Nie sprawdziłem dokładnie w jakich klimatach będzie poruszał się ten film, więc tu wina jest po mojej stronie, mogłem nie oglądać. No ale obejrzałem i próbując dokonać oceny nie mogłem dać nic innego niż 1. Sądzę, że nawet film który w 90% składa się z pościgu samochodów i wybuchów co 5 sekund, co naprawdę staje się dość szybko nudne, potrzebuje szczątkowej fabuły, logiki. Ten film nie miał nic. Mam kaca moralnego z powodu straconego czasu i pieniędzy
I myślisz, że przez to zyskasz coś w oczach innych? Że inni uznają Cię, za super wrażliwego i inteligentnego intelektualistę? A może musisz to udowadniać samemu sobie?
Osoba nie potrafiąca docenić (a chociażby uznać) filmowego widowiska cyrkowego, w bezbłędnie zrealizowanymi scenami, połączeniem zapierających dech w piersiach obrazów z muzyką i domieszką pewnej jadowitej perwersji do smaku.... , niepotrafiąca doszukać się symboliki i nawiązań kulturowych.... i dająca 1, jest osobą pozbawioną zdolności samodzielnej oceny czegokolwiek.
Gdybyś był prawdziwym koneserem sztuki filmowej wiedziałbyś, że artyzm nie potrzebuje fabuły ani logiki, a tak jesteś jedynie pozerem próbującym podrywać panienki na dawanie Madmaxowi - 1
to niby po co ta jedynka jest??? gościowi się nie podobało i tyle.... mi też się nie podobało bo ten film to beznadziejny gniot i też dałem 1
"Gdybyś był prawdziwym koneserem sztuki filmowej wiedziałbyś, że artyzm nie potrzebuje fabuły ani logiki" - nie bądź śmieszny. W ogóle to jaki artyzm ty w tym filmie widzisz??? Może ten koleś gitarą ?? czy Tom hardy który sprawia wrażenie jakiegoś przygłupa??
dobrze powiedziane, ten film to jeden pościg i to słabo umotywowany, pierwsza scena jest ostatnią ;) zobaczysz 5 minut filmu to tak jakbyś widział cały.
Poza tym
zero klimatu post apokaliptycznego ,
zero sensu w pokazywanym życiu tamtych ludzi,
zero realistycznych kostiumów, to raczej przerysowane na siłe udziwnione "teatralne" kostiumy
tak samo jak udziwnione , bezsensowne pojazdy, społeczeństwo na wykończeniu a robi fury jak na zlocie ekstraklasy USA w tuningu
zero realizmu w całym filmie.
dokładnie - w tym filmie nic się nie trzyma kupy, same sprzeczności.... i tom hardy który sprawiał wrażenie że nie wie co w tym filmie robi :-P
Nie sposób się nie zgodzić. "Przytłaczający klimat" to miała "Droga" a nie nowy Mad Max. Dla mnie to wygląda tak, jakby ktoś przerysowany do bólu komiks przeniósł na ekran. To wizja apokalipsy? Chyba raczej teatrzyk pościgowy i "Pimp my ride" w jednym.
:-) teatrzyk pościgowy "pimp my ride" - myślę że to jest wystarczający opis tego filmu hehehe trafione w dziesiątkę
zalecam mniej haha i obrażania innych a trochę więcej inteligencji i wysiłku intelektualnego przy czytaniu wypowiedzi lub milczenie , bo łatwo takie wypowiedzi można odebrać jako trolowanie
To nie była obelga, tylko przyjacielska rada.
Mówisz że jak widzi się 5 minut akcji w tym filmie to widzi się już wszystko - w takim razie po co w ogóle takie filmy oglądać ?
"Je*nij się w łeb patelnią " mimo szczerych chęci ciężko odebrać jako radę, a przyjacielską to już zupełnie nie. Ale zostawmy już to.
Tak, chodzi o to że film już potem niczym nie zaskoczy, nic innego poza pościgami się nie wydarzy, a oglądałem z nadzieją że właśnie coś się innego wydarzy.
I tu się zgadzam nie warto oglądać, dlatego też napisałem to , żeby inni nie zmarnowali czasu :)
Ten film nazywa się "Na Drodze Gniewu", więc całość skupia się na pościgu Nieśmiertelnego Joe za Furiosą, zresztą ty skupiasz się na ogólnikach że tylko pościg i ch*uj a nie pomyślisz o tym jak dobrze ten pościg wygląda.
W takim Matrixie mamy głównie Kung Fu, Strzelaniny i zwolnione tempo - czemu więc ten film oceniasz wyżej ?
A co się miało wydarzyć? To film akcji. Tu nic się nie wydarza.
Tak jak na meczu, nic się nie dzieje po za tym, że kopią piłkę, na koncercie nic się nie dzieje tylko śpiewają piosenki, na pokazie ogni sztucznych.......
Masz rację. Gniot nieprawdopodobnie wprost nudny. Skakanie i walenie się po gębach... I tak w kółko. No ile można! Ktoś tu napisał, że to "filmowe widowisko cyrkowe", ale zwracam uwagę, że w cyrku numer akrobatyczny trwa góra 5 -10 minut. Gdyby na linie chodzili przez tyle czasu, też bym umarł z nudów.
Na szczęście obejrzałem to badziewie za darmo i w ciągu pół godziny, bo z przyspieszaczem. Aż na jedynkę może nie zasługuje, ale trójka to górna granica.
Na przykład z tej listy
http://www.filmsite.org/villvoice.html
podoba mi się większość. No ale przyznaj, nie widziałeś ani "Tokijskiej opowieści" ani "Trzeciego człowieka" i pewnie nawet "Złodziei rowerów" nie kojarzysz. Po prostu lubisz jak skaczą i walą się nadnaturalnymi mocami. Jeśli masz góra 20 lat to ostatecznie ujdzie, ale jeśli masz więcej, to na Twoim miejscu skonsultowałbym się z psychologiem.
Kurde lat mam 18. Mad Max wielce mi się podobał, lecz np. w avengersach nie gustuję. I to nie znaczy że ktoś kto lubi takie kino jest od razu spisany na straty. Mxa nie uważam w żadnym wypadku za słaby film lecz rozumiem osoby którym się nie podoba. Przy okazji widziałem wiele filmów z podanej przez ciebie listy i uwielbiam te z nich które widziałem. Więc to że podoba mi sie mad max nie oznacza że nie moge lubic filmów uznawanych przez ciebie za te lepsze i ambitniejsze oraz dystyngowane.
Jeśli masz 18 lat na pewno nie jesteś spisany na straty. Problem byłby, gdybyś się emocjonalnie zatrzymał na tym poziomie.
Właśnie na tym polega życie, że przechodzimy przez kolejne fazy. I to jest prawidłowe. Niektórzy w którejś fazie utykają albo nawet próbują się cofnąć. I to już prawidłowe nie jest.
Inna sprawa, gdy się czasem z sentymentu ogląda czy czyta to, co się podobało dawniej. Na tej zasadzie nawet stary dziadek może sobie obejrzeć Misia Uszatka aż mu się łza zakręci w oku na wspomnienie dzieciństwa...
Zabłysnąłeś, wymień kina akcji ówczesne. Akcji powtarzam, 100% akcji lepszej od tego. Bo ja oglądając tego typu gatunki , nie widziałem od dawna nic tak intensywnego i dobrze zrealizowanego
Zdefiniuj najpierw, co to jest dla Ciebie "kino akcji", bo nie chciałbym na próżno wyszukiwać filmy, których Ty potem nie uznasz za "prawdziwe kino akcji".
Moja ocena i podpis tutaj wystarczy bym oceniał to jako kino akcji. Tak należy to pokazać. Jeśli mam oglądać ponownie 100% film akcji to właśnie w taki sposób zrealizowany
Gdzie pisałem , że to mój ulubiony gatunek? Poza tym definicja kina akcji jest chyba jedna. Możesz szukać podobnych temu filmowi, bez żadnej definicji. Chyba , że masz jakiś segregator z tytułami xD
Jak potrzebujesz definicji to proszę bardzo
https://pl.wikipedia.org/wiki/Film_akcji
Możesz z innych źródeł chcesz to już sobie poszukaj
"Jak potrzebujesz definicji to proszę bardzo"
Przy tak szerokiej definicji, włączającej filmy sensacyjne i sci-fi, nie mam żadnego problemu, by wymienić stare filmy lepsze od tego. Choćby właśnie pierwszy "Terminator". A z listy, którą podałem, łapią się na przykład "Ojciec chrzestny" czy "Blade Runner". Dorzucę jeszcze z bardziej znanych "Predatora" czy "Batmana" w wersji Burtona. Przy tych filmach ten Mad Max to produkcja na poziomie gry komputerowej. Postaci płaskie jak decha, scenariusz na kolanie, nawet dobrzy aktorzy nie mają co grać...
Jedyne, czym może tamte filmy prześcignąć, to czysto techniczne możliwości. Ale odkąd można już wygenerować w komputerach wszystko, same efekty to śmiertelna nuda. Ostatnim film, jaki oglądałem "dla efektów", był pierwszy "Jurassic Park".
Terminator , Blade runner to jest kino zupełnie innego wymiaru. Żadne z nich nie jest typowym kinem akcji. Jeśli Blade runner i Ojciec to kino akcji to ja wysiadam. Mad max to 100% akcja i jakbyś poczytał trochę o tym filmie to byś wiedział, że to nie same same efekty komputerowe. Pytałem 100% lepsze filmy ÓWCZESNE kina akcji. Oceniać 1/10 nie doceniając tego kunsztu włożonego w to widowisko może tylko "prawdziwy krytyk filmwebu" Poniżej koment od wujka poczytaj
"Żadne z nich nie jest typowym kinem akcji. Jeśli Blade runner i Ojciec to kino akcji to ja wysiadam."
No i właśnie po to żeby uniknąć takich głupich odzywek prosiłem Cię o TWOJĄ definicję kina akcji. Ty mi podałeś definicję z Wikipedii, w której jak najbardziej przykładem kina akcji jest właśnie Terminator.
Czyli sam nie wiesz, o czym właściwie mówisz. To o czym mamy dyskutować?
Poza tym nie czytasz moich postów, bo gdybyś czytał, to byś nie napisał "Oceniać 1/10 nie doceniając..."
Terminator , nie jest 100% kinem akcji, gdzie masz akcję gnającą od początku do końca. Jak właśnie w Mad max. Bliżej temu filmowi do ostatnich odsłoń szybcy i wściekli (pościgi, auta i itd) niż do Terminatora, gdzie akcja jest stonowana i wolniejsza. Zresztą , nie chcę dyskutować. Przecież i tak Cię nie przekonam, gdyby to zrobił to i tak przekornie byś uważał , że to dalej gniot.
"Terminator , nie jest 100% kinem akcji"
To po jaką cholerę podałeś mi definicję z Wiki skoro się z nią nie zgadzasz?
Poza tym w Mad max nic nie gna, tylko są przewidywalne nudy. Z faktu, że coś się szybko rusza, nie wynika, że akcja też się rusza. Przeciwnie - akcja stoi w miejscu.
Bo to jest kino akcji wciąż.
Jest film muzyczny , w którym od czasu do czasu są piosenki ,a jest film muzyczny , w którym nawet normalne dialogi są śpiewane. Czujesz różnice. Jeśli nie to nie pomogę. pozdro
No ale Ty stwierdziłeś, że jak akcja jest stonowana jak w Terminatorze, to już nie jest prawdziwy film akcji. Czyli analogicznie film muzyczny bez śpiewanych dialogów to już byłby stonowany film muzyczny i nie byłby prawdziwym filmem muzycznym.
Zamotałeś się, bo podałeś definicję filmu akcji z Wiki, a jak ja ją zastosowałem, to nagle okazało się, że to zła definicja, bo uwzględnia Terminatora.
Jak Ty marudzisz i szukasz filozoficznej dyskusji, a mi się kompletnie nie chce. Terminator jest kinem akcji, ale pozostałe co wymieniłeś nie były. Napisałem też ówczesne, a wciąż mi marudzisz o wiki i Terminatorze 1 - starym już filmie, zlituj się już. Gdyby kręcili go teraz też by wyglądał inaczej, więc nie ma sensu go porównywać. Byłoby więcej pościgów wybuchów i być może postawiłbym jako 100% akcji bez wytchnienia jak Mad Max. Skoro nie podobają sie takie, nie oglądaj zwyczajnie. Zresztą wcale go nie oceniłeś więc nie ma o czym go dyskutować.
"mi się kompletnie nie chce"
Jak Ci się kompletnie nie chce, to po cholerę się mnie uczepiłeś jak jakiś rzep? Ja Ci nie "marudzę" o Wiki, bo to Ty sam wkleiłeś link do Wiki. Już nie pamiętasz? Piszesz po pijanemu?
Vigilate czasem z tobą polemizuję, ale jeśli w realu trzymasz się tych samych zasad, co tutaj, to jesteś... strasznie nudnym i zgorzkniałym człowiekiem... Współczuję...
To zrób mi tę uprzejmość i odtąd się do mnie nie odzywaj.
Mam uczulenie na ludzi, którzy piszą do mnie wyłącznie po to, by mi zrobić przykrość. Z Twojego postu nawet nie sposób się domyślić, że jesteśmy na forum filmowym. Nie masz nic do powiedzenia, ale po prostu chciałeś kopnąć mnie w kostkę. No to użyłeś sobie, ale teraz już nie licz na odpowiedzi z mojej strony.
Szalenie mi przykro, ale nie widzę najmniejszego powodu,bym miał ci robić jakiekolwiek przyjemności. A mój poprzedni post nie był "tylko po to, żeby cię kopnąć w kostkę", tylko żeby dać ci do zrozumienia, że inni ludzie mogą mieć inne poglądy od twoich, mogą mu się podobać inne filmy, niż tobie. Tak cię dyskretnie kopnąłem, pod stołem. Ponieważ zauważyłem, że masz tendencję do dawania osobom o innych do zrozumienia, że są debilami.
Dotyczy to na przykład twojej dyskusji z Wolfmanem. Weź ją sobie przeczytaj i zastanów się przez chwilę, czy jemu też może nie było przykro, jak próbowałeś go tresować z podawania definicji i znajomości tytułów? Bardzo to lubisz, uczepić się kogoś i mu nie dawać spokoju... Często wybierasz sobie jakieś zdanie i pastwisz się nad nim, czy masz rację, czy nie - nigdy nie odpuszczając. Rozliczasz ludzi z tego, co im się podoba, a co nie - nie oceniając przy tym sam żadnego filmu. Więc tak myślę, że jesteś zgorzkniałym i nudnym człowiekiem, bo nikt nie lubi takich "pouczaczy". I nie mam zamiaru sprawiać ci żadnych uprzejmości - teraz, zawsze i na wieki wieków. Amen.
Vigilate ma przynajmniej coś do powiedzenia i zawsze go czytam z przyjemnością, a twoje "kopanie pod stołem" to po prostu zwykły trolling z zawiści, bo wiesz że do niego nie dorastasz.
Poza tym jakim trzeba być ostatnim złamasem, żeby na spokojnie wyrażoną prośbę o uprzejmość odpowiadać tak jak ty. To właśnie z ciebie wylewa się żółć, zgorzknienie i agresja.
Eeeej muszę Wam coś powiedzieć i mam nadzieję że Wasze życie się przez to doszczętnie nie zawali, aleee gdyby Miller kręcił wcześniejsze części MM dzisiaj to one wyglądałyby właśnie tak jak najnowszy MM (bo mam nadzieję że macie świadomość że nową część reżyserował ten sam reżyser co poprzednie?) iiiii mam również nadzieję, że wiecie o o tym że sceny z tego filmu praktycznie w 90% były kręcone bez udziału komputerowych efektów specjalnych? iiii również mam nadzieję że jeżeli następnym razem będziecie chcieli obejrzeć kino ambitne to wybierzecie coś innego ;) oglądając Avengers, X mena czy Transformers nie liczyłem że znajdę w nich ambitne dialogi, kapitalną grę aktorską czy mnóstwo wewnętrznych emocji. Na Mad Maxie przez 2h bałem się ruszyć żeby nie wydać jakiegokolwiek dźwięku w kinie bo głupio tak przerywać dwu godzinną ciszę. To taki piątkowo-sobotni film akcji do czteropaka i chipsów z biedronki :D w swojej dziedzinie M-A-J-S-T-E-R-S-Z-T-Y-K !!!! Tylko trzeba rozróżniać w kinie "kolory" a nie być filmowym "daltonistą" i oczekiwać czegoś o czym Miller w ogóle nie myślał robiąc MM :D (podeślijcie Millerowi swoje fachowe recenzenckie opinie, będzie miał taką bekę że specjalnie dla Was nakręci następne części) :D Już po 15 minutach filmu obstawiałem kto będzie głównym bohaterem, czy Furiosa, czy Nux, bo już po tych 15 minutach filmu wiedziałem, że reżyser (tak specjalnie dla Waszego opornego poglądu na ten film) zrobił głównego bohatera z kogoś innego niż Mad Maxa :) Muzyka świetna (do dziś słucham najlepsze kawałki) i chociaż dla tej muzyki minimalna ocena dla mnie to "4" :) Oprócz tego świetna postać Nux-a i genialna postać Furiosy (nie wiem dlaczego ale cholernie "dziwne" i mieszane emocje we mnie budziła i to dla jej postaci chciałbym zobaczyć kolejną część MM). Efekty specjalne jak na mękę jaką musieli przejść wszyscy pracujący nad tym filmem wraz z kaskaderami i choreografami, naprawdę uwierzcie mi- nawet gdyby Miler zrobił z Maxa opóźnionego w rozwoju niemowę i przez cały film nie było by żadnego dialogu i żadnej treści tylko ta akcja i akcja i efekty i efekty to i tak warto to cacko zobaczyć :D
(ale to już bardziej życzenia dla tych co takie bajery lubią, oczywiście nie jest to film dla każdego)
Oceny "1" czy "2" czy nawet "3" to troszku przesada :/ Ale każdy ma prawo oceniać jak uważa (mam nadzieję że obiektywnie a nie żeby pokazać swój kunszt recenzencki :D )
Pozdrawiam :D
popieram w całej rozciągłości. Szukali filmu filozoficznego na Mad Maxie. Dokładnie gdyby mieli możliwości, tak by to właśnie w tamtych czasach wyglądało. Widać było po dwójce zmiany jakie zaszły w tym filmie.
Oceny 1 czy 2 to nie "troszku przesada", tylko zwykłe działanie "na focha" - nie podoba mi się, to znaczy, że foch i najniższa ocena! Jak dzieci w przedszkolu... Może coś się nie podobać, ale minimum obiektywizmu każe stwierdzić, ze parę rzeczy było tu jednak zrobionych całkiem zmyślnie.
Szkoda bo lubiłem maxa starego i liczyłem tam na coś, no ale realia są takie ze w US robi się filmy efekciarskie i żeby zarobiły odpowiednią liczbę mamony, poza wyjątkami - to te co mają za niski budżet na efekty specjalne i muszą wysilic się na jakąś fabułę ;)
Ej tak jak napisałem wcześniej :D (bo swoim wpisem, się ośmieszyłeś i to bardzo) poczytaj o tym jak powstawał ten film, ponad 90% scen tego filmu bez efektów specjalnych !!! Oni żeby to cacko nakręcić i żebyś miał co sobie obejrzeć na laptopie w piątek wieczorkiem i wylewać swoją recenzję na forach, pracowali (i to nie przy komputerach) wiele miesięcy i stworzyli coś kapitalnego ;)
Racja - jaką i jadą i jadą i jadą i ... i dojechać nie mogą, zresztą chyba sami nie wiedzieli co chcą zrobić. Liczyłem, że coś cię będzie w filmie działa - niestety ile można patrzeć na jedną scenę, bo przecież cały film składa się z jednej sceny (jadą i jadą). Po 20 minutach zaczęło mnie nudzić, po 30 zacząłem używać przyspieszenia, w końcu dialogów w zasadzie nie było - i tak do końca filmu. Pościgi się fajne ale ja się przyzwyczaiłem, że film powinien mieć jednak interesującą fabułę - tutaj tego nie było.
Człowieku, włącz sobie dramat, albo kino dla myśliciela. Poważnie, jaką fabułę miałeś w poprzednich? xD
może skorzystam z Twojej rady, jednak o ile mnie pamięć nie myli to w pierwszych częściach Mad Max film nie ograniczał się do jednej sceny. Wiadomo, że w tego typu filmach trudno mówić o głębokich przemyśleniach wywołujących zadumę jeszcze długo po napisach końcowych, ale ten film to 3 razy Z. Załącz, zobacz, zapomnij.bo co o nim można powiedzieć. Jak opowiedzieć o nim w więcej niż jednym zdaniu.
Ocenianie filmu na podstawie tylko fabuły jest przegięciem. Fakt, fabuła, dialogi, postacie główne nie wypadają jakoś rewelacyjnie, ale dobrych zdjęć, muzyki, klimatu i akcji filmowi odmówić nie sposób. Ja bawiłem się nieźle, takie 7,5/10