Jadą, jadą, jadą. Jak w Krzyżakach tylko lasu brakuje. Mimo, że na ekranie dużo się dzieje - wieje nudą. Nie jestem ani fanem ani też przeciwnikiem MadMaxa. Lubię bajki typu Transformers (nie Wiek Załady) czy całe uniwersum Marvela, dlatego nie liczyłem na głęboka fabułę, ale ten film zupełnie mi nie podszedł. Ni to śmieszne, ni straszne, a już wcale nie zaskakujące.
Tom Hardy jak po lobotomii. Drewno. W porównaniu do bane'a czy forresta z gangstera zupełne nic.
4/10