Max z tyłu, w kagańcu, na pierwszym planie Charlize. Rozumiem "girl power" i fakt, że żyjemy w czasach niemot i mamisynków, dlatego to mężczyzna jest na uprzęży, ale skoro Maxa gra Tom Hardy, on winien być na pierwszym planie jako tytułowy bohater.
No, chyba, że to Szarli gra Maxa, wtedy w porządku. W ogóle to bardziej nadaje się do tej roli niż elegancki Hardy. W jej oczach można dostrzec szaleństwo Mela Gibsona. I o to chodzi!
Polacy nie projektują już plakatów, ale mogli wybrać ten biało-pomarańczowy (nr 24) ze sloganem "świat należy do szalonych". Jest stylowy, rysowany, niemal komiksowy.