Trochę wstyd się przyznać, ale dopiero wczoraj widziałem po raz pierwszy ten film (a stuknęło mi już 28 lat) i jestem bardzo rozczarowany.
Fabuła słaba i prosta jak budowa cepa. Montaż i muzyka denerwujące. Może film robił wrażenie w latach 80-tych i 90-tych ale teraz to wygląda na żenujący twór klasy b.
Zachowanie bohaterów czasami było irytujące, wisienką na torcie jest zachowanie żonki Maxa gdy uciekała przed gangiem po ulicy. Przecież mogła wbiec na pole, gdzie jazda motocyklem byłaby utrudniona, motor po nierównym gruncie nie jedzie tak szybko jak po równej drodze. A ta uciekała po ulicy, wiadomo było że zaraz ją przejadą.
To tak jakby uciekać przed pociągiem biegnąc po torach zamiast skręcić w bok :)
Z biegiem lat niektóre filmy bardzo tracą, takim przykładem jest moim zdaniem Mad Max. Kiedyś może był niezły, ale teraz to naprawdę słabo wygląda.