Kiedy dowiedziałem się, że twórcy gry Fallout inspirowali się Mad Maxem, od razu postanowiłem obejrzeć ten film. W ogóle jednak nie poczułem tego klimatu, gdzie tutaj post apokalipsa? Akcja filmu równie dobrze mogła by być osadzona w dzisiejszych czasach na jakichś bezdrożach. Na dodatek fabuła prosta, nudna i ten wszech obecny kicz. Rozumiem że ten film nie miał wielkiego budżetu i twórcy prawdopodobnie nie mogli pozwolić sobie na wiele rzeczy, ale w takim razie czemu go gloryfikować do miana klasyki post-apo?