Podczas seansu czułem się jak bym oglądał mechaniczną pomarańczę.
W sumie pierwszy raz go oglądałem, i nie wiedziałem czego się spodziewać. Dla mnie to film psychologiczny ,pokazujący upadek moralny głównego bohatera. Czy napewo upadek? Może po prostu tak trzeba ? Na plus że był to debiut reżyserski. Za ułamek pieniędzy wielkich produkcji. Z obsadą która jak mniemam dopiero zaczynała swoją przygodę z filmem. Wyszło naprawdę świetnie.
Trochę zazdroszczę pierwszego seansu, odczucia tego klimatu, zobaczenia surowych realiów początków upadku cywilizacji...
Choć sam jestem niezmiennym fanem części 2, "Wojownik szos" jest najlepszym postapo. 3 też fajna, ze świetnymi scenografiami i... Tiną Turner...
Na przyszłość polecam taki - można powiedzieć - spin off pierwszego Mad Maxa - "Kino w ślepym zaułku" aka "Pułapka".