Nie są to, co prawda „Niebezpiecznie związki”, ale intryga jest tak zawiązana, że z ciekawością czekałam jej rozwiązania. Początek lekko przydługi. Za to potem historia nabiera rumieńców i dramaturgii.
Śliczna, Alice Isaaz, która wygląda jakby wyszła z obrazu renesansu. Faktycznie, jej twarz mogłaby być twarzą Madonny Rafaela. Eterycznie piękna. Z taka urodą jest stworzona do ról kostiumowych
Film obejrzałam z przyjemnością. Jest w nim intryga, miłość, zazdrość a to wszystko na tle pięknych, słodkich, kolorowych, dla arystokracji rzecz jasna ;) czasów Belle Epoque
Polecam
Tak, filmowi daleko do rewelacyjnych Niebezpiecznych Związków z 1988, pierwszą część filmu ledwo zniosłam; długa i nudna. Film dopiero rozkręca się wraz z intrygą i rzeczywiście zaskakuje. Zakończenie bardzo mało prawdopododobne, gdyż w XVIII wieku, to co przystało mężczyźnie, nie było akceptowalne w odniesieniu do kobiet.