6,0 100 tys. ocen
6,0 10 1 99809
5,8 29 krytyków
Magic Mike
powrót do forum filmu Magic Mike

Solaris,Erin Brockovich,Traffic,zrobił film Magic Mike który poraża swoją infantylnością i głupotą scenariuszową,oprócz tego w gratisie dostajemy drętwe dialogi typu:"teraz mam forsę mogę przelecić kogo chcę"(to tylko jeden z wielu),które biją sztucznością,mogą tylko konkurować z tymi,które widzimy w naszych rodzimych serialach typu m jak miłosć,jednym słowem żenada no i powtórzę to zrobił Soderbergh!Tak,gra aktorów a w szczególności Tatuma i Cody Horn(siostrzyczka "młodego"która go niańczyła)to coś co dopełnia czarę goryczy jedynie z tego całego ambarasu w jakiś tam sposób broni się McConaughey,to on na swoich barkach dźwiga cały ciężar tego gniota(tak jak jedyny żywiciel 5-cio osobowej rodziny).Ten film unikałem jak ognia ale co z tego,każdy wie,ze ogień parzy ale sam musi tego uświadczyć :D

ocenił(a) film na 6
aronn

Dało sie obejrzeć - choć przyznaję - z lekkim zażenowaniem....Film ratuje to ze parę razy sie uśmiechnąłem - ale to by było na tyle...Na pewno nie wydam grosza dystrybutorowi za oryginał...

aronn

"Solaris" jest gorsze od tego. Fatalna adaptacja.

ocenił(a) film na 3
neo_angin

Solaris jest bardzo dobre,ma fajny klimat i do tego Clooney dobrze zagrał.

aronn

To jest góvvniana adaptacja świetnej książki. Jako osobny film jest po prostu przeciętny.

aronn

Racja. Kiedy na końcu ukazało się nazwisko reżysera szczęka mi opadła. A siostrzyczka wyjątkowo słaba.

ocenił(a) film na 4
aronn

*tego filmu, a nie ten film - przypadki się kłaniają.

Ale w ogóle to się zgadzam w 100%.

ocenił(a) film na 3
aronn

Równiez jestem zawiedziona. Jestem dziewczyną, więc na początku przed nudą broniły mnie sceny z facetami, ale w końcu i to mnie znudziło (gejowate to wszystko...) . Film bardzo mnie rozczarował, mimo przystojnych aktorów i szumu wokół niego. Końcówka bez sensu. Aktorka grająca Brooke gra przez cały czas jedną miną, jest jak drewno. Tak więc, gdyby nie umięśnione klaty, byłoby 2.

ocenił(a) film na 7
aronn

Uważam, że można było go "popsuć" dużo bardziej - pójść w stronę prostego wulgaryzmu lub natrętnego dydaktyzmu. Tematyka tylko pozornie jest łatwa - bo większość filmów ( i to zdecydowana) kręcąca się wokół tych spraw to gnioty. Pewnie, że nie było to dzieło na miarę "Nocnego kowboja" i denerwowało, że mroczniejsze strony takiej pracy gdzieś tam pobrzmiewają jedynie na drugim czy trzecim planie, prawie ich nie widać. Ale może i oto chodziło - by pokazać infantylną optykę "Dzieciaka" do której jak ulał pasują wspomniane dialogi ? Poza tym mam jeden koronny argument , który w pełni uzasadnia moją notę - McConaughey - jako szef night clubu jak dla mnie był... doskonały. I tutaj taka drobna dygresja - pozornie nie na temat - parę lat temu uczestniczyłem w dyskusji odnośnie: jak można było zachwycać się rolą Ralpha Finnesa w "Angielskim pacjencie" , który jak to określiła moja znajoma "zagrał grzankę" (przepraszam miłośników tego filmu za określenie) Ale jak to zagrał ! I tutaj mam bardzo podobne skojarzenie ,czyli - okey film może i przeciętny - w filmografii tego reżysera- ale dla tej roli wart obejrzenia. Polecam.
PS Co do Solaris ( wersja z Clooneyem) - ten film broni się klimatem a największa zasługa w tym nie reżysera, nie aktorów a muzyki - konkretnie Cliffa Martineza. Bardzo fajny soundtrack , także do słuchania oddzielnie poza filmem