PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=562718}
7,7 4,4 tys. ocen
7,7 10 1 4424
Mai wei
powrót do forum filmu Mai wei

'My way' jak mało który inny film zasługuje na określenie go mianem epickiego. Rozmachu nie powstydziłyby się największe produkcje z Hollywood; widać, że Koreańczycy dysponowali w zasadzie nieograniczonym budżetem. I wykorzystali go w bardzo dobry sposób. Już pierwsze dwadzieścia minut daje dawkę emocji, którą spokojnie można obdzielić co najmniej dwa filmy, a to przecież dopiero początek trwającej 140 minut opowieści... Obejrzeć warto, obejrzeć trzeba, nie ma sensu nawet opisywać, trzeba wejść w to samemu. Jeśli można czegoś się przyczepić to tylko dwóch rzeczy: wylewanego niezmierzonymi ilościami, w każdej scenie, patosu, który aż tak bardzo jak ten amerykański nie przeszkadza, jednak mimo to i tak momentami jest go zdecydowanie za dużo, oraz zakończenia niebędącego żadnym zaskoczeniem, przewidywalnego już od połowy filmu. No i gdzieś w natłoku wrażeni wizualnych pogubił się realizm... Ale nic to, to takie drobne narzekania. Film na 8+, zdecydowanie polecam, warto obejrzeć.

ocenił(a) film na 9
Kruczysko

Koniec końców podnoszę ocenę do pełnej dziewiątki. 'My Way' w pełni na to zasługuje, podejrzewam że załapałoby się do Top 100 gdyby tylko miało odpowiednią ilość głosów.

ocenił(a) film na 9
Kruczysko

Zgadzam się z tobą, dla mnie to nr 2, Koreański film wojenny a nr 1, też Koreańska produkcja "Braterstwo Broni" tego samego reżysera , jak nie widziałeś to obejrzyj koniecznie. pzdr!

ocenił(a) film na 9
brof

Nie omieszkam zapoznać się, zwłaszcza jak film jest podobny do 'My Way'.

ocenił(a) film na 8
Kruczysko

Na mnie również wywarł wielkie i pozytywne wrażenie. Spodobał mi się zarówno jako dramat, ale również jako kino wojenne (mile zaskoczyło mnie ilość scen batalistycznych i rozmach z jakim nakręcono walki). Szczerze powiedziawszy, bitew i akcji było w tym filmie więcej niż w niejednym filmie typowo wojennym. Przygody głównych bohaterów bardzo ciekawe, ale również wzruszające. Szczególnie zafascynowała mnie postać tego całego Tatsuo. Z początku taki gnojek , że miałbym ochotę udusić go gołymi rękami, z biegiem czasu i przebytych doświadczeń, zmienił się w całkiem sympatycznego gościa. Jedyne co nie podobało mi się w filmie, to przesadzone sceny z wybuchami, wyrzucającymi w powietrze głównych bohaterów. Zbyt często im się to przytrafiało, po czym wychodzili z tego bez większych obrażeń. Nierealistyczny też wydawał mi się motyw z bieganiem po nocach po łagrze. Że też gość, po całym dniu ciężkiej roboty, miał na to siły. Ogólnie jednak film jest bardzo wciągający, nieprzeciętny i zdecydowanie godny polecenia.