na mnie ten film nie zrobił wrażenia, pewnie i dlatego, że Jim Carrey to komik, ten film tak do połowy z lekka przynudzał, ale to tylko moje zdanie
No prosze Cie... Carrey to komik? To co on robil w takich filmach jak Truman Show, Number 23, Eternal Sunshine..., Man on the Moon??
No wiesz co? Czyżbyś należał do osób, dla których dramaty są nudne, bo brakuje w nich scen pościgów i strzelanin? ;) Moim zdaniem Carrey to mistrz dramatu, co udowodnił właśnie chociażby w "Zakochanym bez pamięci" (genialny film), {The Truman show" albo "I love you Phillip Morris"...
lubie dramaty, ale nie sentymentalne gnioty. "Zakochany bez pamięci" byl nieporownanie lepszy.'The Truman show' tez niezly. Ostatniego gniota chyba widzialem. Widzialas jego slabizne "21"? Tez "dramat"...pozal sie...
....nie "21" tylko "Numer 23" Number 23;za tę rolę otrzymał nominację do nagrody Złota Malina. Rzadko dobrze gra dramaty. Truman to jego Everest...Reszta....poldery holenderskie.