Tak naprawdę, Malena nie była szczęśliwą kobietą. Jej przekliństwem było to że była bardzo piękna i wszyscy faceci patrzyli na nią z pożądaniem a kobiety z nienawiścią. Nikt nie chcał poznać jej bliżej, nie miała przyjaciół (nawet jednej przyjaciółki), co w śród kobiet jest raczej niespotykane.Straciła męża, ojciec ją odrzucił przez plotki, nie miała pracy bo nikt nie chciał jej przyjąć.Ale na szczęście los się odwrócił na dobre i z tego się cieszę.Ten film pokazał dobitnie jak plotki, zazdrość i zawiść mogą niszczyć życie.
Nie sądzę, by jej los się odwrócił na dobre. Musi żyć wsród ludzi, którzy zrujnowali jej życie, kobiet, które pozbawiły ją resztek godnosci. Cierpiała obmowy nie tylko, gdy juz byla prostytutką, ale także wtedy, gdy była wierna mężowi i niewinna. Nie akceptowano jej piękności. Dopiero gdy wróciła, pozbawiona urody, ubrana jak reszta mieszkanek tego miasta, zyskała przychylność. Na pewno nie zapomniała, czego doświadczyła, i na pewno nie była szczęśliwa, że zatraciła siebie, po to, by móc spokojnie życ.
Ukazana jest tu kobieta ,ktora została obdazona wielkim darem tzn.urodą.Kazdy marzy o tym, aby byc piekną i podziwianą.Czy to jednak ma sens i jest to tak potrzebne w zyciu,bohaterka pokazuje ze to szczescia nie daje!Ludzie zazdroscili jej tego,obgadywali na kazdym kroku.Ona nic nie mowila nawet nie wykorzystywala swojej urdy pewnie w glebi ducha marzyla aby stać sie prosta dziewczyna, bo moze wtedy jej zycie bylo by "normalne".Ludzie obgadujac ją stworzyli Malene,gdyz w koncu stala sie prostytutka,i zaczela wykozrystywac urode dla włąsnych celow.Nie ma mowy, aby Malena miala jakąs kolezanke, bo nikt nie chcial byc brzydkim kaczątkiem przy niej.Nikt nie chial jej poznac,nikt nie pytal sie co robi,lubi wszyscy patrzyli tylko na jej fizycznosc.Sama stroniła od ludzi, bo wydaje mi sie ze,wiedziala ze nikt nie chce zadawać sie z nia dla jej wnetrza.Mało sie odzywala,nic nie robilaa aby zosać znienawidzoną przez mieszkanców,a jednak jej nie nawidzili-paradoks!!Smutny i wzruszający film poprostu przepiękny!!POLECAM!!
Ja mam pytanie z innej beki- dlaczego jak ktos wyzej napisal, malena powrocila pozbawiona urody? Przeszla jakis wypadek czy tak sie zaniedbala?
Zaniedbała sie, nie dla siebie, ale raczej dla NICH. Przestała pięknie się ubierać, dbać o siebie - w sensie pielęgnowania urody. Wtedy kobiety z wioski ja zaakceptowały (bo już się od nich nie odróżniała).
to troche nie tak.. tu chodzi o to,ze Malena powraca ale juz bez swojej gracji.. stracila swoja idealnosc co widac wyraznie, kiedy Malena potyka sie idac przez rynek i tak naprawde, dopieor wtedy zostaje przyjeta przez lokalne kobiety.
W tym filmie doskonale widać, jak ludzie potrafią zniszczyć to, co piękne, inne, odstające od nich, od ogółu. Tak naprawdę, to jeden z najbardziej przerażających filmów, jakie do tej pory widziałam. Przygniata mnie, że właśnie w takim świecie żyję.
a ja dodam, ze obok tego calego tragizmu, film chwilami byl bardzo zabawny, bylo kilka scen na ktorych zasmialam sie w glos. No i przepieknie przedstawiona milosc Renato. Ktora z nas nie chciala by miec takiego cichego wielbiciela? Podobala mi sie wizja mlodzienczej milosci pokazana oczami trzynastoletniego chlopca. I ta jego wiernosc... Ach...
Malena z pewnośćią nie była szczęsliwą kobietą.
Niszczyła ją pomału ludzka (a właściwie kobieca)zawisć oraz domysły co do jej osoby.
Postawa tych kobiet byla straszna ale nie oszukujmy się , nie jest to temat wyłącznie filmowy ,dotyka nas niestety również w życiu.
Tak naprawdę te kobiety odebraly godnośc nie tylko Malenie ale i sobie.
Pokazały (zwłaszcza w scenie napaśći na Malenę) jakie są okrutne i wstrętne, bo czyn jakiego dokonały wskazuje na ogromne zakompleksienie i raczej ukazuje ich zwierzęcą część natury.
Właściwie to wspólczuję bardziej tym kobietom niz Malenie ponieważ nie można normalnie funkcjonować jeśli zżera Cię od środka zazdrość.
Te kobiety nie mają przekonania o swojej wartośći,wydają się sobie brzydkie i nieciekawe, stąd takie zachowanie.
Zamiast wydobyć z siebie swoje najlepsze cechy (każdy ma w sobie coś pięknego,choć nie zdaje sobie z tego sprawy wolą zniszczyż życie kobiecie,która to potrafi.
Bo tak naprawdę zazdrościły Malenie nie tylko jej niewątpliwej urody ale również przekonania o własnej wartośći i odwagi do eksponowania
swojej urody.
Bo to nie każda kobieta posiada choć powinna :).
Ogólnie dla mnie film jest piękny i prawdziwy, po jego obejrzeniu czuję się tak jakby ktoś po baaardzo długiej ciszy w końcu głośno powiedział o problemie ,który drąży każdego.
Muzyka do tego filmu również mnie urzekła wciąż przyłapuje sie na nuceniu 'Ma L'amore no'. ;)
Film zrobił na mnie niesamoiwte wrażenie !!!
wszystko pięknie, tylko nikt nie chce zauważyć jednej rzeczy - postawy mężczyzn i ukazanej tu pozycji kobiet w tamtym społeczeństwie. Mężczyźni traktują ją jako przedmiot pożądania a nie podmiot, ich zachowanie jest żałosne i to oni wywołują taką a nie inną reakcję innych kobiet. Wszyscy mężczyźni oprócz męża Maleny i Renato są tępymi udającymi ludzi stworzeniami, które nie potrafią zapanować nad swoim id (z tego wyłamuje się jeszcze ojciec Maleny, ale on również zostaje niejako zmuszony przez społeczność do "wyrzeczenia się" córki).
Jeśli chodzi o wyżej przytoczone opinie, ze wszystkimi się zgadzaj, pamiętajmy jednak, iż audienda et altera pars :)
Tak, dokładnie na to samo chciałam zwrócić uwagę- najgorzej zachowali się w całej tej sytuacji faceci! I w sumie Renato też, chociaż sama nie wiem... Niby to dzieciak i trudno by mu było samemu przeciwstawić się rozwścieczonym i zazdrosnym babsztylom, ale z drugiej strony... Na seks to już był dostatecznie dorosły? :\ Dobrze, że chociaż potem pomógł Nino odnaleźć tę biedną Malenę. Ale wtedy, gdy te baby ją biły- może jego sprzeciw "obudziłby" resztę facetów?
W każdym razie moim zdaniem najwspanialszą postacią z tego filmu jest właśnie pan Scordia. I chyba tylko po to "scenarzyści urwali mu rękę", żeby móc powiedzieć, że gdyby nie ten mały defekt, to byłby ideałem. Bo przecież stu procentowych ideałów nie ma.
wielbicielom tego filmu polecam zwrócić uwagę na pewien doniosły fakt - przecież jest to hołd złożony Felliniemu!!! to gra motywami wziętymi prosto z Amarcord:
- włoska prowincja z Mussolinim i faszyzmem w tle; przestrzeń miasteczka jako autonomiczny bohater (kino, fryzjer, brzeg morza - jakże podobnie budowane ujęcia);
- włoska rodzina - wybuchowy ojciec, który próbuje zaprowadzić posłuch, gdy w rzeczywistości to prawdziwa włoska matka trzyma wszystko w garści;
- motyw dojrzewającego chłopaka, którego podstawową uciechą jest masturbacja i fetyszyzowanie damskiego tyłka - dojrzewanie jako czas trudny i śmieszny jednocześnie, zaprawiony humorem i fizyczną obrzydliwością poniekąd;
- kobieta jako obiekt - fetyszyzowanie damskich ciał - zwłaszcza ich wydatnych pup;
- szkoła i nauczyciel, ten który jako ostatni może zrozumieć dojrzewającego podlotka;
itd.
Amarcord to konieczne uzupełnienie, jesli chce się mysleć o tym filmie. Sama obejrzałam najpierw Malenę i nie jest ona dla mnie już tak autonomicznym arcydziełem. Czyżby w kinie wszystko było już u Felliniego ;)?
jeszcze jedna uwaga - kobiety. to bardzo boli u Tornatore, natomiast u Felliniego wszystko jest strawne, bo jest zaprawione ironią, humorem.
Osobiście uważam, że Malena, nawet po swoim powrocie była piękna mimo wszystko - piękna bliżej ludzi, poniżej mozliwości swojej kobiecości, ale nadal piękna. boleśnie doświadczone piękno.