W "Ojcu Chrzestnym" pomarańcze zwiastowały czyjąś śmierci. Każdej częśi jest scena z pomarańczami a później ktoś ginie. A w "Malenie"... wątpie żeby te pomarańcze miały ukrytą symbolikę... no kobieta miała ciężką torbę i nie utrzymała jej i sie rozsypały... no i tyle:)
Owszem, ryba oznaczała śmierć.
Jednak w każdej scenie w Ojcu Chrzestnym, gdzie widzimy pomarańcze ktoś ginie lub zostaje ranny. Np. gdy Vito kupuje pomarańcze po wyjściu ze swojego biura, zostaje na niego dokonany zamach.
O to właśnie chofdziło autorowi tego tamatu.
Pozdrawiam.
podałeś przykład śmierci Vito, który jest oczywisty. A gdzie te wszystkie inne sceny, w których pomarAŃCZE zwiastowały czyjś zgon, bo ja tego nie pamiętam jakoś... ?
Vito kupuje pomarańcze, za chwile dokona się na nim zamachu
w czasie zabawy z małym Anthonym, Vito wkłada sobie kawałek pomaranczy do ust, za chwile umiera na zawał
don Fanucci ma w ręku pomarańcz idąc do domu, za chwile zostanie zabity przez Vita
gdy Michael umiera w samotnośći na stoliku obok są pomarańcze
Pozdrawiam
Matrix i wiele filmów innych wykorzystuje motyw pomarańczy jako zwiastun nieszczęścia (był osobny temat i naprawdę sporo tytułów się zebrało, ale nie pamiętam). Tu może tym nieszczęściem jest dla Renato jest to już, że Malena wróciła.
Jest jeszcze interpretacja łączące pomarańcze ze znanym protestsongiem "Agent Orange". Sama piosenka nawiązuje do jakiegoś gazu trującego czy czegoś takiego używanego w Wietnamie do zabijania ludzi.
Pozdrawiam.
PS.
Moim zdaniem pomarańcze te na pewno coś oznaczają, co? można ułożyć kilka interpretacji i tu reżyser pozostawia pełną swobodę widzowi. Gdy tylko się posypały - momentalnie skojarzenie na Godfathera.
ale gdy Sonny zostaje zastrzelony nie ma żadnej pomarańczy. Gdy żona Michaela zostaje zabita również nie ma. Słyszałam o tym, że pomarańcza zwiastuje czyjąś śmierć, dlatego zwróciłam na to uwagę. Ale nie każdą śmierć uprzedzają...
to bardzi kiepską masz pamięć Fitzcarraldo, bo to conajmniej dziwne nie pamiętac tych (jednnych z najważniejszych) elementów filmu, no chyba ze filmu nie widziałes tylko rżniesz głupa i na to wszystko wskazuje
tak żeby juz nie było wątpliwości co do pomarańczy http://www.ojciecchrzestny.szara.com/pomarancze.html
Nie zwróciłam uwagi na tą scenę za bardzo jak oglądałam, ale kojarzy mi się taka interpretacja jeżeli uznawać pomarańcze za symbol śmierci i nieszczęścia. Po powrocie Maleny umiera ideał piękna i wyobcowany w swojej idealności (chociaż niedokońca z własnej winy) anioł jakim była Malena, a pozostaje zniszczona przez życie i zawiść innych kobieta. Oprócz tego zmienia się też jej obraz w oczach Renato, kończy się jego wielka platoniczna miłość do tego anioła (pierwsza scena w której Renato mówi coś do Maleny, pierwszy raz był w stanie do niej podejść). Malena staje się normalnym człowiekiem.
Tak moim zdaniem, ciężko mi się jakoś wysłowić o co mi chodzi ale mam nadzieje ze zrozumiale napisalam