Większej części społeczeństwa z łatwością przychodzi powierzchowne ocenianie jednostki i tworzenie zmyślonych historii na jej temat. Obserwując sytuacje na świecie na przestrzeni lat, można wywnioskować, że jest to cecha społeczeństwa, której nie da się wyplenić. Niestety, człowiek ma to w swojej wrednej naturze. Niby niewinne plotki, ale w niektórych przypadkach mogą przyczynić się do prawdziwej tragedii. Tak właśnie stało się w filmie "Malena", gdzie tytułowa bohaterka została niesamowicie skrzywdzona najpierw psychicznie przez plotki, które stworzyło społeczeństwo, a potem fizycznie, przez to samo społeczeństwo, które we własne plotki uwierzyło. Jednostka, która nie pasuje do społeczeństwa jest automatycznie deprawowana. Malena zaś gdy powróciła do miasta z mężem, już jako bardziej skromna kobieta - przez te same kobiety, które ją skrzywdziły, jest traktowana już z szacunkiem i pełną życzliwością. Malena pomimo wszystko także odnosi się do nich z szacunkiem. I w tym momencie można stwierdzić, że imię Malena (Magdalena) nie jest tu przypadkowe. Może poniekąd nawiązanie do św. Magdaleny?
Scena w świątyni, gdzie Renato prosi o ochronę jej przed mężczyznami jest intrygująca patrząc na późniejszy bieg wydarzeń. Mianowicie Malena została najdotkliwiej "zniszczona" przez kobiety.
Można odczuć pewną analogię do cudzołożnicy z Ewangelii - społeczeństwu z "powierzchowną moralnością" samo nieidealne i niedostrzegające własnych wad z łatwością przychodzi wymierzenie kary jednostce, która się zagubiła - co zresztą stało się wskutek działań tego społeczeństwa.