Najpierw twierdzili, że ,,Malowany ptaszek (z portek)" był autobiografią kosińskiego. Tak więc Polacy mieli być zwyrodnialcami i zboczeńcami a żydzi mieli być ofiarami okrutnych Polaków i wspaniałymi ludźmi.
Później się okazało że kośiński był hoksztaplerem. Książki wcale nie napisał. I nie była to jego (auto)biografia. Oszkalował ludzi którzy ryzykowali dla niego życie.
I co na to oszczercy Polaków? Otóż zmienili front. Teraz mają pretensje do Polaków, że nie rozumieją iż to tylko fikcja. Że traktują kosińskiego i tę jego książeczkę jak coś co jest uznawane za prawdę a świat wcale nie uznaje tego za prawdę.
A w rzeczywistości świat bredzi jak mu wygodniej. Co prawda może i ktoś przyzna że książka była konfabulacją ale w innym miejscu znowu będzie że bidne żydowskie dziecko tyle od Polaków wycierpiało i opisało to w książce.
Patrzcie co pod trailerem tego filmu napisał jakiś czech:
,,Poláci tvrdí, že Kosinski byl lhář. Ovšem na film se těším".
Ta, tak. To że kosiński był łgarzem to tylko zdanie Polaków. Czyli to tylko wersja jednej strony. Ha, ha, ha. A zaraz inni będą ryczeć że Polacy nie zauważają iż to tylko fikcja.
Na dwoje babka wróżyła. Będą bredzić jak im wygodniej byleby Polaków oczernić.