Dopiero teraz nadrobiłam i nie żałuję ani minuty. Przepiękne krajobrazy, piękną muzyka ABBY, którą zaczęłam dopiero niedawno. Film pozwala odpłynąć do fajniejszego, barwniejszego świata i zapomnieć o codziennej szarówce.
znam na pamięć oba filmy, choć zdecydowanie wolę pierwszy.
druga część bardziej łzawa i sentymentalna.
w kinie widziałam drugą część dwa razy i przyznaję, że w obu przypadkach pół kina wyło i wciągało nosem łzy mniej więcej od momentu, gdy Sophie śpiewała a w tle Donna rodziła - aż do sceny w kościele.
gdy chcę sobie poprawić humor - włączam pierwszą część
gdy chce mi się wyć - włączam drugą.