Maniak

Maniac
1934
3,5 239  ocen
3,5 10 1 239
3,7 3 krytyków
Maniak
powrót do forum filmu Maniak

I tu mam problem. Ten film jest zaskakujący pod każdym względem. Niemal w całości jest nieudany, ale pod wieloma względami wyprzedza swe czasy. Szalony naukowiec i jego pomocnik pracują nad zwierzakami, trupami etc. Pomocnik ma dość jednak szatańskiego naukowca i... zajmuje jego miejsce. Przez resztę filmu stara się to ukryć. Twórca "Maniaca" stara nam się jednak jego działanie motywować psychologicznie. Mamy wycinki z gazet (prawdziwe!) i policyjnych raportów etc. na temat chorób umysłowych i ich objawów - nasz bohater pokazuje na ekranie wszystkie - zahacza to mocno o groteskę. Niestety jest bardzo miernym aktorem, a za jego objawy służą nakładane ujęcia (w kółko się powtarzające) z np. "Pierścienia Nibelungów" (momenty niczym z "Glen or glenda" Eda Wooda jra). I tak w tym bagnie niezbyt udanych zagrań pojawiają się sceny wyrwane z kontekstu, które są główną atrakcją filmu. Oto jedna z pacjentek zostaje porwana od dotkora, a porywacz ją gwałci. Zupełnie nic nie wnosząca do fabuły scena, bo po niej nawet nie wiemy co się stało z panem i panią. Co dziwne, ten moment ma niesamowity klimat, ponadto pani jest naga, nie wiem jak to się dokonało w ameryce tamtych lat, ale to właśnie chyba dzięki tej scenie, film zyskał miano "exploatation classic".

No i moje ulubione sceny ze zwierzętami. Co jakiś czas skaczą na siebie koty. Tak zupełnie nie wiadomo dlaczego. Czy to na ulicy, czy w podziemiach kostnicy. Najlepsze są to momenty w filmie, towarzyszy im aura niemal zupełnego szaleństwa, choć nie wiem w jaki sposób jest wykreowana, to niby zwykłe sceny, ale w tym filmie robią niezwykłe wrażenie. I jeszcze jedno, pojawia się scena, na dobrą sprawę, gore. Pan 'doktor' wydłubuje oko kotu. I to nie poza kadrem, ale ze zbliżeniem kamery. Bardzo realistycznie, właściwie to się zastanawiam czy nie zrobiono tego naprawdę. Oczywiście ta scena też nie wnosi nic do filmu poza tym, że jest.

Podsumowując. "Maniac" to w rzeczy samej film dziwny. Nie jest w żaden sposób udany, ale jego zaskakujące i wywołujące dziwne wrażenie sceny zapadają w pamięć. Mimo, że jest słaby to polecam każdemu. Ocena tylko za te nic nie wnoszące do fabuły momenty.

ocenił(a) film na 4
MrowiecMachine

... a ocena: 4/10.

ocenił(a) film na 7
MrowiecMachine

Byłem na tym w kinie pare lat temu. Płacili 1zł. za to żeby to zobaczyć i trzeba przyznać, że sala była pełna. Przy odpowiednich warunkach, a tam były spełnione ( załatwiła to niezła prelekcja gościa z łódzkiej filmówki, no i złotówka, która płacili) film oglądało się jak najlepszą komedię. Nawet scena z tym kotem co to mu oko wyjęli ( podobno prawdziwa) wzbudziła salwę śmiechu. Film rozpatrując w tej kategorii (komedia absurdu) zasługuje na dużo wyższą ocenę niż 4.

MrowiecMachine

Scena z kotem na szczęście nie została nakręcona w tak okrutny sposób. Czytałem, że użyto jednookiego kota ze szklanym okiem i je "wydłubano".