A mi się wydawało, że kino to nic innego jak oddanie tego co nas otacza. Jak mniemam rzeczony Manek żył w kolorowym świecie, a kino jakie wtedy istniało było czarno białe, nie dlatego, że ktoś miał taki kaprys, a tylko dlatego, że technika nie pozwalała na więcej. Gdyby od samego początku rejestracja ruchomych obrazów odbywała się w kolorze, a kinematografy oraz odbiorniki TV pozwalałby na ich odtwarzanie, nie znalibyśmy nawet kina pozbawionego barw. Zatem czarno - białe kino to nic innego jak ograniczenia i ułomność technologii.
Za życia Mankiewicza były już kolorowe film np. "The Toll of the Sea" (1922), "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" (1937), "Przeminęło z wiatrem" (1939) ;)
Zatem należy teraz pójść krok dalej i zadać pytanie - dlaczego "Obywatel Kane" był czarno-biały skoro technika śmiało pozwalała już kręcić w kolorze.
Taka była decyzja artystyczna osób decyzyjnych - w przypadku "Obywatel Kane'a" Wellesa i Tolanda, w przypadku "Manka" Finchera i być może operatora. Co na te decyzje wpłynęło ciężko powiedzieć. Welles przed swoim debiutem studiował w większości jak nie tylko same czarno-białe filmy, a Toland takie kręcił. Filmy w technicolorze były bardzo kosztowne i wymagały mocnego naświetlenia planu co raczej gryzło się z wizją wykorzystania mocnych kontrastów światłocieni. Do tego wątpię aby te kamery były w stanie zagwarantować taką głębie ostrości jak te czarno-białe w 1941 roku. W przypadku "Manka" już odpowiedzieli Ci inni wyżej.
Idąc twoim tropem pojawia się pytanie czemu wszystkie aktualnie tworzone filmy nie są kręcone z myślą o IMAX-ie i 5D skoro technologia na to pozwala?
Pewnie również ze względów finansowych oraz małej popularyzacji technologii. Poza tym, nie wszystko da się zaadoptować do warunków domowych, a szczególnie takich fanaberii jak 5D, 7D, 230D i 1230D. Zresztą szumne 3D poległo w domowych pieleszach... Jak słusznie zauważyłeś filmy w technikolorze były kosztowne i stawiały pewne wymagania - obecnie kręcenie filmów kolorowych jest standardem i nie potrafię odnaleźć powodu tudzież argumentu, aby pozbawiać się barw. Świat nigdy nie był czarno - biały, a film to nic innego jak jego fragment wpisany w fabułę.
A rozumiesz kolarstwo? Dlaczego taki sport w ogóle istnieje, gdy istnieją motocykle? Czyżby ze względu na koszty?
Nie, po prostu podałeś bardzo idiotyczny przykład, nie będący absolutnie analogią poruszonego tematu. Natomiast jeśli nadal uważasz, że jest on właściwy, to nie widzę wspólnej płaszczyzny do dalszej dyskusji.
Skoro nie jest on 'absolutnie analogią tematu' to dziwne, że go za analogię wziąłeś.
Argument najlepiej obalić przez udawanie niezrozumienia.
Próbowałem nakłonić Cię do myślenia, ale widzę, że próżny mój trud.
Ponieważ kolarstwo i sporty motocyklowe wymagają innych umiejętności od zawodnika.