Jako osoba będąca fanatyczką Marleny Dietrich i wiedząca o niej naprawde sporo musze przyznać ze film udal sie, choć nie podobalo mi sie dodanie tego wątku z Carlem tym niby ukochanym na cale zycie bo ten watek jest zmyslony aby tylko popchnąć akcję. Musze przyznać ze Katja Flint w roli Marleny byla naprawde świetna nawet w jej twarzy jest coś takiego co miala też Marlne, pomijając to że Marlene miala niebikeskie oczy, a i jeszcze jeden błąd filmu Marlene wlosy na bląd przefarbowala dopiero w latach czterdziestych wcześniej caly czas miala swój naturalny rudawy kolor, mozna to zobaczyć w filmie OGRÓD ALLACHA który jest jednym z pierwszych filmów w technikolorze jest z 1936 a w filmie "MARLENE" pokazane jest ze Marlene przefarbowali odrazu po przyjeździe do Hollywood, a ona na to akurat sie nie zgodzila.

Sumując film napewno wart obejżenia.

Ostatnio usłyszalam ze amerykanie chcą zrobić film o Marlene i w dodatku miala by zagrać Gwineth Paltrow to by byla porażka bo Gwineth w urodzie mnóstwo brakuje do Marlene a Katja naprawde ma coś w sobie naprzyklad bardzo ladny nosek taki tez podobny mila Marlene :-)