Film jest nieporadnym zlepkiem pomysłów - i to niestety nie najlepszych. Gdzieś czytałem, że to ma być japońska "Dolly Dearest". Nic bardziej mylnego! Już prędzej japońskie "Dolls", choć i to porównanie jest mocno na wyrost. Tak na prawdę, to bardziej jest to film o szalony lalkarzu, który zabija porwane dziewczyny i robi z nich lalki. Z ożywionymi morderczymi lalkami jest też kilka scen, ale one są raczej dodatkiem niż motywem przewodnim. Ogólnie fabuła jest tak poplątana, a film jest tak amatorsko wykonany, że ciężko się to ogląda. Kilka scen gore i te sceny z ruszającymi się lalkami nie wynagradzają męki, jaką jest oglądanie tego dziadostwa.