Czekałem na ten film bardzo po lekturze książki, ale niestety trochę się zawiodłem. W filmie strasznie rozwodniono fabułę, za bardzo skupiono się na ziemskim wątku, pomijając niesamowite pomysły Watneya na przetrwanie na Marsie. Wydaje mi się, że bez lektury książki film sporo traci, co myślicie?
Ale generalnie mi się podobało. Dobra rola Damona.
Zapraszam do przeczytania recenzji: http://szczere-recenzje.pl/marsjanin/3600/
No właśnie nie. Wątki ziemskie przeniesione są w całości, natomiast to, co działo się na Marsie jest strasznie pocięte i wydaje się nielogiczne. Wszystko strasznie uproszczone. Trochę za bardzo. Nie dało się poczuć tej wielkiej samotności, na jaką był skazany Watney, bo ciągle widzieliśmy dziesiątki aktorów na Ziemi i na Hermesie. Za dużo ludzi, za mało czasu.
IMHO można było zrobić serial ;) albo zmniejszyć liczbę ziemskich bohaterów.
Fajnie, że będzie wersja rozszerzona. Skąd info?