dzielny amerykański chłopak w sytuacji ekstremalnej, wiadomo że sobie poradzi, z gówna co prawda bata nie ukręcił ( tylko Polak to potrafi) ale i tak wykorzystał je jak najlepiej w tych okolicznościach przyrody, chciałoby się
krzyknąć na koniec - Boże chroń Amerykę! czyż może być piękniejsze miejsce do życia na ziemi? bo cóż w końcu dała ta wyprawa na Marsa? dała ponownie światu przekaz - my Amerykanie możemy wiele ( jeśli nie wszystko - choć chyba -nie-ukłon w stronę skośnookich) i nigdy nie zostawiamy naszych chłopaków w potrzebie (patrz.Za linią wroga)