Może wielu z Was się ze mną nie zgodzi, ale jak dla mnie "Grawitacja" bezapelacyjnie lepsza. Subtelniejsza, z lepszą muzyką i zdjęciami, a przy tym mimo wszystko jakoś pokazała bardziej dramatyczną historię, gdzie człowiek został w kosmosie zupełnie sam bez kontaktu z kimkolwiek. "Marsjanin" to obejrzenia na raz, a do tego jakoś z góry wiedziałam jak to się skończy. I na koniec ten tekst: to wielki dzień w historii tego narodu... No ja już trochę mam dość tego amerykańskiego nadęcia :-)