Jak już robią film,w którym podpierają się co chwila naukowym językiem to mogliby się postarać przedstawić to wszystko bez błędów i w poważniejszym tonie. A najlepsza to i tak była NASA i ta jej wielkoduszność. No ale takie czasy w Ameryce nastały,że i NASA musi w filmach się promować jako ci pożyteczni/dobrzy,bo pieniążków coraz mniej ;)