W filmie jest równie dużo kreatywności co niedorzeczności. Na plus: widoczny wpływ Interstellar, Matt Damon i Jessica Chastain, piękne obrazy i kreatywne podejście do tematu, dobra muzyka i doskonałe efekty dźwiękowe, powrót do formy Ridleya Scotta po totalnej porażce z Prometeuszem. Na minus: trzeba czasem przymknąc oko na pewne głupoty zawarte w scenariuszu. :) Nie czytałem książki więc nie wiem czy to autor książki, czy scenarzysta wykazali się ponadprzeciętną kreatywnością zahaczającą o bajkopisarstwo, no ale niech będzie. Film, podobnie jak Interstellar przywraca wiarę w obumierający ostatnio gatunek science-fiction. Więcej science z dodatkiem fiction, zamiast samego fiction - tego właśnie potrzebuje gatunek. I właśnie tego dostarcza Marsjanin.