Marsjanin

The Martian
2015
7,6 308 tys. ocen
7,6 10 1 307622
6,8 66 krytyków
Marsjanin
powrót do forum filmu Marsjanin

Witajcie,
Zacznę od tego, że rzadko mam na tyle motywacji, żeby napisać swoją opinię o filmie, nawet jeśli wzbudził on we mnie duże emocje. Przyczyna jest prosta=pieprzone lenistwo. W tym wypadku jednak skusiłem się napisać parę słów, bo przeżyłem na seansie w pewnej materii swój debiut, a sam film nie pozostał mi obojętny, ale o tym zaraz.

Kosmos! Kosmiczność! Kosmonauci, Marjsanie, planety rakiety i inne bzdety!
Uwielbiam tą tematykę, kosmosy, itp, itd. Interstellar przykladowo to film dla mnie fascynujący, nie we wszystkim zrozumiały (ale to nie zawsze konieczność, zwłaszcza w tej tematyce), ale wbudzający zainteresowanie, ciekawość
film przedewszystkim nieoczywisty. Podobnie wielbie chociażby incepcję, ogolnie filmy zaskakujące i nieszablonowe. Ale nie uciekając za mocno od tematu kosmosu...
Marsjanin to na pewno film zdecydowanie inny niż Interstellar, bardziej jesto to siostrzeniec, a może nawet brat Grawitacji. Czyli co? Czyli film Liniowy sztampowy, ozywisty i przewidywalny jak pogoda na Alasce.
Nie chce być tak samo krytyczny wobec wspomnianej Grawitacji, ponieważ miala ona jeden ogromny plus, przepiękne obrazy, widoki kosmosu w kinie robiły wrażenie i choćby z tego powodu nie żałowało się 6 dych wydanych na seans.
Gorzej jest w przypadku Mrsjanina... obrazy nie zapierają dechu w piersi, także ten aspekt filmu nie ratuje.
Pozostaje na więć fabuła i tu jest ogromne ( w moim odczuciu) rozczarowanie. Film jest przedewszystkim za banalny i za nudny. Kosmos sam w sobie jest niezwykle ciekawy, podróże na Marsa
to inspirująca sprawa, ale Marsjanin zdecydowanie marnuje swój potencjał. Film składa się ze scenek o sadzeniu ziemniaków, naprawdę przeciętnego "chwilowego" humoru, który nawet w kinie (w którym jak wiemy często śmiejemy się z byle gó**a) nie wzbudzał zbyt rozległego śmiechu i happy endu
oczywistego dla filmów niewymagających. Przyznam szczerze, oczekiwałem czegoś ciekawszego i to dużo, dużo.
Przyznam się bez bicia, że oglądałem zwiastun przed pójściem do kina. I pierwsze co pomyślałem to, że ów zwiastun jest cholernym... pieprzonym spojlerem! Cała fabuła i finał filmu jest przedstawiony w 2 minutowej pigułce o kipeskim dzialaniu.
Pomyślałem jednak, że nie może to być aż tak oczywiste i że zwiastun jest podchwytliwy. Niestety sromotnie się pomyliłem i szczerze żałowałem wydanych pieniędzy i przespanego czasu. Bo to jest właśnie ta rzecz która przydażyła mi się po raz pierwszy w kinie (poza skyfall'em na nocnej prapremierze, ale to nie było na trzeźwo), czyli sen. Przespałem dobre 30% filmu, nie mogąc pochamować zamykających się powiek i otwierającej, ziewającej gęby.
Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że był to najgorszy film na jakim byłem w kinie, a zdarza mi się w nim bywać częściej niż raz do roku.

Pozdrawiam
Marcin

ocenił(a) film na 5
MrMarsll

Witam w klubie. Przespałem jakieś 20 %. Zgadzam się z opinia, że interstellar to była magia. Zdjecia, fabuła i przede wszystkim hipnotyzująca i wciskajaca w fotel muzyka.
Marsjanin to jakieś kiepskie kino familijne.