Bardzo słaby film. Niewykorzystany potencjał pomysłu. W tym filmie powinny być głównie pokazane romantyczne piękno Marsa, etapy zmian jakie zachodzą w bohaterze po kolejnych setkach dni spędzonych samotnie. Zamiast tego mamy chwałę Ameryki, bohater zamiast chudnąć tyje a zamiast postępującego obłędu mamy MacGyvera i głupkowate poczucie humoru jakby nic się nie działo.