Marsjanin

The Martian
2015
7,6 308 tys. ocen
7,6 10 1 307622
6,8 66 krytyków
Marsjanin
powrót do forum filmu Marsjanin

Marsjanin to ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony wiele elementów w filmie jest niemal doskonałych: scenografia, efekty specjalne czy gra aktorska Matta Damona.
Z drugiej strony, jeżeli spojrzymy na film jako całość otrzymamy stereotypowe postaci i płytką, przewidywalną fabułę. Gdzie jest napięcie, gdzie są emocje, które powinna wywoływać w nas tego typu produkcja?
Wstyd się przyznać ale po raz pierwszy spojrzałam w kinie z nudów na zegarek.

Nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu Marsjanina. Jeżeli ktoś szuka naukowego realizmu polecam włączyć pierwszy lepszy film dokumentalny (proponuję zacząć od Briana Greena, Jima Al-Khalili, Neila DeGrasse Tysona, może Briana Coxa lub Hawkinga) - prawdopodobnie dostarczy on więcej emocji i rozrywki niż Marsjanin.

Tutaj na przykład 10 najlepszych filmów science-fiction według Szerokich Horyzontów: https://www.youtube.com/watch?v=rRgaFS-s1ao

karolnth

Nie zgadzam się z tobą.Według mnie film był bardzo dobry.Akurat u mnie nie spojrzałem na zegarek jak u większość filmów

ocenił(a) film na 8
karolnth

Ne wem czemu zakladasz ze ktos tu szuka naukowego realizmu przeciez od tskich wlasne rzeczy sa filmy dokumentsln, Marsjanin to rozrywka na tle ameykanskiej fkgi, po rotu nie kazdy nienawdi takich filmow' ogarnij se men

ocenił(a) film na 7
rozkminator

Problem w tym, że jest amerykańska flaga ale jakoś tej rozrywki za bardzo nie ma. Rozrywka to nie tylko humor, którego dostarcza nam Matt Damon. Rozrywki powinien dostarczyć też emocjonujący scenariusz, wiarygodni bohaterowie, zwroty akcji, ścieżka dźwiękowa itp. Te elementy w Marsjaninie według mnie kuleją.

ocenił(a) film na 8
karolnth

Ja natomiast za największy atut tego filmu uznaję brak tych nagłych zwrotów akcji :D Fajnie, że nie ma tu tak, że co 10 minut coś się psuje, coś się nie udaje, coś trzeba w panice naprawiać / zmieniać plany. Czasem przyjemnie sobie pooglądać kompetentnych ludzi na odpowiednich stanowiskach. Zawsze w takich filmach denerwowało mnie, że wysłani w kosmos specjaliści mylą się, buntują i tym podobne - tutaj każdy zgodnie pracuje aby osiągnąć cel i aż miło się ogląda film w którym scenariusz nie wyskakuje co chwila z kolejnym naciąganym twistem. Jak się poczyta o tym, jak w rzeczywistości wyglądał przebieg słynnych tego typu akcji ratunkowych typu Apollo 13, to okaże się, że mało w nich holyłudzkiej dramaturgii - ta jest dodawana do filmów właśnie celem utrzymania widza na krawędzi fotela.

Zdaję sobie sprawę, że takie elementy są zazwyczaj pożądane w tego typu filmach, jednak nic na to nie poradzę - tym razem zupełnie mi ich brak nie przeszkadzał. Może miałem akurat dzień w którym potrzebowałem obejrzeć film podnoszący na duchu? Może to fajna odmiana od filmów bardziej pesymistycznych? A może zwyczajnie jestem bezkrytyczny wobec Scotta? (choć w to ostatnie wątpię, bo kilku jego filmów typu Gladiator nie wytrzymałem z nudów).

Absolutnie nie odmawiam ci prawa do własnej opinii i wrażeń. Właściwie to zareagowałem tylko na ten fragment o tym poszukiwaniu naukowego realizmu - kto go niby miał szukać w tym filmie, w którym już po trailerze dobrze było widać, jakiego jest rodzaju..? Sama nazwa gatunku science-FICTION zresztą zobowiązuje niejako do nagięcia realizmu. Gdyby wszystko w tym filmie miało być w 100% realistyczne, to był by to po dramat a nie SF.

Przepraszam przy okazji za jakość poprzedniego posta - pisanie na tablecie to tragedia :/