Obsada, gra aktorska i zdjęcia są świetne, a potencjał jak najbardziej wykorzystany. Ale co z tego, gdy akcji praktycznie brak - jest tylko na początku i na końcu. Reszta wlecze się jak flaki z olejem. Bardzo lubię filmy science-fiction i nie odrzuca mnie inżynieria czy technika. Tylko że tu się wszystko działo tak strasznie wolno... Nie chodzi o to, by z każdego filmu robić kino akcji, ale bez przesady. Gdy oglądałam "Grawitację", to brzuch bolał mnie ze stresu i myślałam o tym filmie jeszcze przez kilka dni, choć na pewno nie jest to typowe kino akcji. Po "Marsjaninie" - zero. Za tydzień oprócz pięknych krajobrazów "Marsa" nic mi w głowie po tym filmie nie zostanie.