Akademia upada coraz niej.
Film zrealizowany bez polotu. Dłużyzny, aktorzy grają bez przekonania - najbardziej drewniany dyrektor NASA. Brak odpowiedniego napięcia, film przewidywalny praktycznie od początku. Scenariusz napisany chyba na kolanie. Muzyka - porażka. Kto to zgłosił do Oskarów? Stracone ponad 2 godziny z życia. Szkoda czasu nawet komentować ten gniot. W porównaniu do takiej np. Grawitacji - film Scotta to telerankowe kino dla dzieci.
Nuda, nuda, nuda!