Myślę, że dobór aktorów do tego filmu jest chybiony. Jasne, że to całkowicie subiektywna opinia, ale nie mogłem się czasem pozbyć wrażenia, że oglądam doktora Manna, który pod koniec filmu zamknie się w kapsule kriogenicznej uaktywniając przed tym nadajnik.
Widziałem też Zoe z House of Cards i Boromira na naradzie u Elronda (dobrze, że nie grał głównej roli, bo wtedy bohater główny raczej by nie przeżył).
Czy faktycznie nie można już nakręcić głośnego filmu bez zatrudniania aktorów przypominających odgrzewane kotlety? Rozumiem, że ktoś może lubić tą twarz lub inną, ale czy faktycznie ci znani aktorzy pokazują jakiś poziom aktorstwa nieosiągalny dla innych?
Marsjanin bardzo mi się podobał, może trochę oczekiwałem bardziej poważnego filmu. Ale czy pobije Europa Report, to nie wiem.