Jak dla mnie, bardzo dobry!! :)
Ludzie źle się nastawiają idąc na ten film. Oczekują akcji 'narastające napięcie-boom-twarde zakończenie'. Scott tu się bardziej postarał i moim zdaniem na wielki +. Mamy bowiem (light spoiler alter) akcję naprzemienną, zaczynającą się od boom i mającą 4 etapy.
Druga rzecz, film pomimo swojej hollywoodzkości jest inny. Stawia zdecydowanie na naukę niż fikcję.
Jeżeli ktoś jara się tym światem, realną potęgą ludzkiego umysłu, tym co tworzymy i wymyślamy na co dzień- to jest to film właśnie dla takiej osoby. Ja siedziałam z wypiekami na twarzy i kibicowałam Markowi prawie jakbym go znała :)
Moim zdaniem film inspiruje do działania, myślenia i tworzenia NASZEJ rzeczywistości.
NATOMIAST jeżeli ktoś szuka równoległej rzeczywistości, gdzie ludziom przy robieniu płatków towarzyszą wybuchy, turbo akcja okraszona krwią, łzami i sztucznym potem, gdzie każdy to sztampowy super-hero, który musi jasno przejść od ''jestem taki skromny-ratuję świat-jestem bohaterem'' to tutaj się tego nie doszuka.
Odnoszę wręcz wrażenie, że ludzie nie potrafią utożsamić się z Markiem, bo właśnie nie jest on typowym przeciętnym facetem, który dziwnym trafem ląduje na Marsie, a wybitnym naukowcem, który używa umysłu z równą łatwością jak większość (w tym i ja) wiąże buty :)
Za zdjęcia, muzykę Gregson-Williamsa <3!!!!!, za grę aktorską, niesztampowy film jedynie okraszony holiłudem dałam 9/10 :)
...a no i pewnie jeszcze 1ptk bo to film o Kosmosie mrrrrau!