Do ziemi zbliża się asteroida. Jeśli nie zostanie zniszczona może zagrozić naszej planecie jednak pewien naukowiec podejrzewa że wnętrze 'martwej planety' może kryć ważne naukowe odkrycia.

Film stara się być ambitny jak tylko może. Bohaterowie deputują w nieskończoność o matematycznych uwarunkowaniach toru lotu asteroidy. Długie dialogi przerywane są tylko krótkimi chwilami walk gwiezdnych pomiędzy ludźmi a latającymi talerzami. Nierówna narracja sprawia że gdy bohaterowie odwiedzają ciekawskiego naukowca nie wiemy czy od poprzedniej wizyty minął dzień czy kilka miesięcy. Wszystko się dłuży, dłuży dłuuuuży i dopiero pod sam koniec (o wiele za późno) dochodzimy do sedna sprawy i ciekawych dylematów które stoją przed postaciami. W skrócie; warto obejrzeć tylko po to żeby zobaczyć jedną z pierwszych oper kosmicznych.