Martwe zło 2

Evil Dead II
1987
7,2 30 tys. ocen
7,2 10 1 29919
7,5 26 krytyków
Martwe zło 2
powrót do forum filmu Martwe zło 2

Krukcenzja

ocenił(a) film na 7

„Martwe zło 2” jest pewną osobliwością w serii o Ashu. Z jednej strony niby jest kontynuacją, pod innymi względami wygląda jak remake, jednak co ważniejsze – niemal zupełnie zmienia konwencję gatunkową. Jak wypada ten kultowy film i dlaczego warto go znać?

Ash i Linda przyjeżdżają do opuszczonej chatki w środku lasu. Włączenie nagrania pozostawionego przez profesora Knowby’ego rozpoczyna przepełniony Złem koszmar. Gdy wydarzenia doprowadzają do ostatecznej śmierci kobiety, problemy wcale się nie kończą. Tej samej nocy do domku usiłuje dostać się Annie, córka badacza Necronomiconu. W lesie czai się niepokojąca siła, która nie zamierza pozwolić nikomu przetrwać do świtu. Zło wykorzysta wszelki sztuczki, by zwieść śmiertelników ku ich własnej zagładzie.

Podczas oglądania tego filmu jednym z podstawowych pytań nasuwających się widzowi jest „Dlaczego początek tak drastycznie różni się od pierwszej części i czemu właściwie się powtarza?”. Hipotez dotyczących tego zabiegu przewija się w Internecie wiele. Odpowiedź jest jednak prozaiczna. Druga część była kręcona pod szyldem innego studia, więc niemożliwe było wykorzystanie poprzednich nagrań do zmontowania streszczenia, które dałoby się umieścić na początku filmu. Kluczowe wydarzenia zostały więc nakręcone powtórnie, tym razem wyłącznie z Ashem i Lindą. Ta decyzja wynikała z przyczyn czysto finansowych. „Martwe zło 2” jest więc pełnoprawną i bezpośrednią kontynuacją „Martwego zła”, po prostu dla płynności seansu warto pominąć trwające kilka minut podsumowanie wydarzeń z poprzedniej części.

Pomijając jednak kwestie czysto formalne, to dość solidny kawałek kina, choć co by nie ukrywać, o wybitność się nie ociera. Mamy tutaj nieco powtórki z rozrywki, odrobinę rozwinięcia zdarzeń, które ostatecznie eskalują w zupełnie niespodziewanych kierunkach. Zauważyć warto, że oprócz horroru, w filmie obecne jest mnóstwo elementów czarnej komedii. Historia w związku z tym jawi się jako nieco „mniej na serio”, potrafiąc wywołać trochę śmiechu w niespodziewanych, a przy tym karykaturalnych momentach. Pomimo licznych zalet, odnoszę lekko wrażenie, że przedstawiona opowieść przez większość metrażu nie dąży donikąd. Ot kilka osób zamkniętych w dość ciasnym pomieszczeniu i odpalają się wszelkie losowe strachy, niezależnie od ich zasadności czy sensu. W pierwszej części mogło się to sprawdzić, jednak powtórka z rozrywki się nie broni, nawet ratowana przez udane wstawki komediowe.

Film jest głęboko osadzony w latach osiemdziesiątych i jak na tamten okres prezentuje się przyzwoicie. Zdjęcia się sprawdzają, efekty specjalne, choć współcześnie zdecydowanie mogą bawić, są mimo wszystko dopracowane, a przy tym typowe dla właściwej sobie epoki kinowej. Muzyka do pewnego stopnia niepokoi, lecz stanowi raczej tło niż uczestniczy w wydarzeniach. Bruce Campbell z pełnym zaangażowaniem kreuje tutaj jedną z najważniejszych ról w swej karierze. Szkoda tylko, że reszta ekipy zupełnie nie zapada w pamięć, będąc po prostu kolejnym mięsem armatnim opowieści.

„Martwe zło 2” sprawdza się w swojej kategorii. Nie sili się na wybitność, oferuje prostą rozrywkę, hektolitry krwi i kilka udanych gagów. Uczciwie mogę temu tytułowi wystawić 7/10, choć nie kryję – nie zachwyca mnie ten rodzaj filmów.