PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=449390}
6,3 32 042
oceny
6,3 10 1 32042
6,5 10
ocen krytyków
Martyrs. Skazani na strach
powrót do forum filmu Martyrs. Skazani na strach

Wielu widzów mówi o tym filmie, że to bardzo dobre, trzymające w napięciu kino. Mnie nie
zadowala dobra gra aktorska czy świetna praca kamery - treść tego filmu jest niebezpiecznie
patologiczna, cały film to bełkot podszywający się pod intelektualną pozę. Cel działalności
organizacji czy wręcz sekty jest obrzydliwy i niejasny - idea wymuszonego na drugiej istocie
ludzkiej męczeństwa, a metody tego wymuszenia oparte zostały na zmyślnych, wyszukanych i
absurdalnie straszliwych torturach (jak obdarcie żywcem ze skóry). Powtórzę: ohydny bełkot, który
szczególnie młodym widzom może wyrządzić krzywdę, i to nie tylko przez tę brutalność
podkręconą do granic absurdu, ale przede wszystkim poprzez nieuzasadnienie tej brutalności w
żaden sposób, poprzez niemożność sprzeciwienia się jej. Generalnie rzecz biorąc: pełna, rasowa
patologia, a fakt, że obiektem zmyślnych tortur w tym filmie są kobiety, dodatkowo ustawia "dzieło"
w niezwykle niezręcznym kontekście, jeśli o moralności mowa.

drygonfly1281

Nie pozostaje mi nic, jak tylko się pod tym podpisać. Zestawiam ten film w jednym rzędzie z "Srpskim Filmem".

ocenił(a) film na 2
Fass_

Dzięki za głos wsparcia - ja po "Srpski film" nawet nie sięgnę. Mimo iż jestem całym umysłem i sercem za wolnością wypowiedzi i sztuki, mimo iż uważam, że sztuka ma prawo być kontrowersyjna i szokująca, wstrząsająca, to taki szok uznaję za wartościowy, kiedy jest konstruktywny, kiedy pobudza do zdrowego myślenia. W przypadku tych dwóch filmów jednak z pewnością tak nie jest - szok, brutalność, jakie ukazują, nikomu i niczemu nie służą, nie niosą ze sobą żadnej idei. To epatowanie ohydnym bólem, bez treści. Stąd mój wątek na forum - ku przestrodze wszystkich rozumnych widzów. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
Fass_

"Srpski film" przy tym filmie to dno do potęgi. Amatorka i prostactwo. Zdecydowanie odradzam.

ocenił(a) film na 8
mr_freeman

Wręcz przeciwnie. Oba filmy bardzo dobre, ale Srpski film zdecydowanie lepszy. Choć fakt, zapewne nie dla widzów o słabych nerwach.

ocenił(a) film na 9
truegod

jakich słabych nerwach? Przecież to jest taka amatorka że aż śmieszy. Gra aktorska to dno a dialogi to dodatkowe 10 metrów mułu.

ocenił(a) film na 8
mr_freeman

Amatorka? Właśnie, iż jak na film o takiej tematyce, to wykonany naprawdę profesjonalnie.

ocenił(a) film na 9
truegod

Ja nie biorę poprawek na tematykę. Film ma być zdatny do oglądania. Ten taki nie był więc dostał ocenę taką na jaką zasłużył.

ocenił(a) film na 8
mr_freeman

'dostał ocenę taką na jaką zasłużył'. Z tym się zgodzę w pełni. Również oceniłem go w ten sposób - dostał ocenę na jaką w mym mniemaniu zasłużył.

ocenił(a) film na 6
truegod

Srpski 9 odemnie dostal

truegod

Wy porabani debile. To nie kwestia słabych nerwów, ale przy takich filmach bawią się dobrze tylko psychole. Powinno się waszą grupe obserwować.

ocenił(a) film na 7
Alex_Tyler

odczuwanie egzystencjonalnego przerażenia i beznadziei to wyszukana forma zabawy

Fass_

Serbski film pokazywał realny problem pornobiznesu. Martyrs to film stworzony by pokazać kilka chorych scen. Potem na siłę dołączono całą "otoczkę" "męczenników".

ocenił(a) film na 1
Fass_

Srpski Film to dno kompletne zasługujące na ocenę ujemną, a twórcę scenariusza powinni zamknąć w zakładzie psychiatrycznym, fanów na wszelki wypadek obserwować.
A jeśli chodzi o Martyrs, to jedyne dobre co można o nim powiedzieć, to że został dobrze zagrany i świetnie nakręcony. Reszta to pożywka dla sadystów.

ocenił(a) film na 7
drygonfly1281

jak film może być perfidny :] niemoralny to też niedobrane słowo. To było szokujące kino, możliwe że nie na twoje nerwy. Każdy ma inną wrażliwość. Dobieraj filmy do twoich możliwości, jeżeli czytasz że to trudny, brutalny film to po co go oglądasz, żeby sobie pocierpieć ? Może jesteś masochistą psychicznym ?

ocenił(a) film na 2
zbyncom

Perfidny i niemoralny - tak, to jak najbardziej odpowiednie słowa, mówię bowiem o przekazie, istocie i przesłaniu tego filmu, które dla mnie niosą ze sobą właśnie dokładnie taki wydźwięk, jakie jest znaczenie tych dwóch przytoczonych słów. Dobieram dla siebie kino brutalne i kontrowersyjne - między innymi, bo szukam treści i obrazów trudnych i prowokujących do myślenia. Czyli dobieram je dokładnie do moich możliwości zarówno wytrzymałości, jak i poznawczych. Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi: nie odwracałam na tym filmie głowy ze wstrętem, ani "nie wymiękłam" z powodu brutalnych ilustracji. Idiotyzm jednak tych ilustracji obraża mój intelekt i emocjonalność, a wątek, który założyłam, ma za zadanie przestrzec widzów o podobnej do mnie wrażliwości. Nie powinieneś mnie obrażać inwektywami, to nie jest wątek, na którym możesz upuszczać z siebie jadu w postaci argumentów personalnych, zaś jeśli bronisz tego "dzieła", współczuję Ci ograniczenia intelektualnego i duchowego i delikatnie wypraszam z mojego podwórka, idź osikiwać inne terytoria, moje jest już zajęte i świetnie zagospodarowane. Miłego dnia :).

ocenił(a) film na 7
drygonfly1281

nie znasz się. Skoro dla Diebie ten film jest niemoralny to wyczuwam jakiś pokręcony system wartości. Lubisz brutalne kino - ono też jest niemoralne jeśli być konsekwentnym i uczciwie podchodząc do sprawy. Także polecam zmienić kino, bo masz jakieś wyrzuty sumienia i wylewasz je na forum, ciężko to czytać. Zniechęcasz do w miarę dobrze zrealizowanego horroru... także powiem tak to raczej Ciebie tutaj nie powinno być niż mnie :] jak oceniasz filmy oceniaj je zgodnie z jakimiś regułami, na tym polega idea filmwebu.

ocenił(a) film na 2
zbyncom

Rozumiem, na czym polega idea Filmwebu i wyrażania swoich poglądów w publicznym forum - biorę pełną odpowiedzialność intelektualną i moralną za wygłaszane tu słowa, jednakowoż, "drogi zawco" sztuki filmowej oraz reguł erystyki o upośledzonej jakości, podkreślam, iż środowisko Filmwebu jest wystarczająco obszerne, by nasze ścieżki doprawdy nie musiały się przecinać. Wypraszam toteż kulturalnie z przestrzeni, której gospodynią jestem, nie mam co dyskutować z dzikim, jeśli nie pojmujesz, że ostre i brutalne kino może być moralne - zaś Martyrs akurat nie jest, na tym polega problem, na który zwróciłam uwagę i po to założyłam swój wątek - to masz zdecydowany problem z kręgosłupem, nie - nie z tym fizycznym, kostnym. Pewnej kluczowej wrażliwości odróżniania dobra od zła nie nauczą Cię w szkole na lekcjach czytania ze zrozumieniem, natomiast ja nie mam zamiaru Cię nauczać - mistrz pojawia się dopiero wówczas, kiedy uczeń jest gotowy :). Natomiast Ty... och, sam rozumiesz, mam nadzieję, że jeszcze dłuuuugo posiedzisz sobie na drzewie, zanim załapiesz się na dwunożną postawę i dasz ludzki głos. Nie pozdrawiam, do widzenia.

ocenił(a) film na 7
drygonfly1281

wiedziałem, że jesteś kobietą ! to co piszesz jest w sumie zabawne :) twoja ocena 2 jest bardzo emocjonalna, (tak jak i twoje wypowiedzi) nie współmierna do jakości tego filmu, ten film według mnie zasługuje spokojnie na coś miedzy 5-7, na pewno nie 2, dlatego twoja opinia jest myląca, skrajna, subiektywna i tendencyjna

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
zbyncom

jeśli chodzi o nick, podejrzewam, że chodziło jej o coś ala "sucha poszła latać" i jest fajnie zmajstrowany;)

drygonfly1281

"Nie powinieneś mnie obrażać inwektywami"; "współczuję Ci ograniczenia intelektualnego i duchowego i delikatnie wypraszam z mojego podwórka, idź osikiwać inne terytoria" - żałosna hipokrytka TFU.

ocenił(a) film na 1
zbyncom

Tytułem wstępu: nie chcę prowokować żadnej kłótni, ani też przekonywać do swojej racji. Jestem tylko ciekawy, co takiego dobrego jest w tym filmie, by wystawić mu ocenę pozytywną?
Mieliśmy do czynienia z:
- torturowaniem dziewczynki
- zabijaniem z zimną krwią dzieci
- samookaleczeniem się
- stosowaniem okrutnych tortur takich jak: poniżanie kobiet, przykucie łańcuchami do ściany, bicie, wbijanie skobli w głowę, obdzieranie żywcem ze skóry całego ciała...
Wszystko to ukazane w bardzo surowy i dokładny sposób. Reasumując - nic przyjemnego, na czym warto by zawiesić oko. Zabrakło jednak jakiegokolwiek przekazu... A może się mylę? A skoro przekazu nie było, to co w tym filmie jest dobrego, by wystawić mu ocenę pozytywną?

drygonfly1281

"Cel działalności organizacji czy wręcz sekty jest obrzydliwy i niejasny"

Na podstawie dokładnie takiej samej obserwacji wyciągamy całkowicie przeciwstawne wnioski.

Film mógłby być zagrożeniem dla młodego widza, gdyby gloryfikował przemoc (na marginesie, tak czy inaczej, to nie jest film dla młodego widza). Gloryfikowanie nastąpiłoby, gdyby sama organizacja była przedstawiona, nazwijmy to, pozytywnie, czy też atrakcyjnie. W mojej ocenie w ten sposób przedstawiona nie jest (łagodnie mówiąc). To zgraja owładniętych chorą manią ludzi. Innymi słowy, trudno, żeby młody widz zaczął podniecać się bandą szurniętych maniaków, dręczących ludzi bez celu. Ja tu widzę raczej piętnowanie oszołomów. I końcówka, w mojej interpretacji, wskazuje, że cała działalność owej organizacji, jest na tyle bezsensowna, iż nawet przywódczyni, kiedy w błysku nagłego zrozumienia cały ten bezsens staje jej przed oczami, robi to co robi. Z tego co zapamiętałem, przywódczyni nie triumfuje. Jest zrezygnowana. Poniosła porażkę na całej linii. Jest zbrodnia - jest kara. Własnoręcznie wykonana. Czy ta konstrukcja, to jest "ohydny bełkot, który szczególnie młodym widzom może wyrządzić krzywdę"?

ocenił(a) film na 2
orion_2

Zgadzam się - na bazie obserwacji tych samych elementów dobiliśmy do przeciwstawnych wniosków. Moje wnioski są następujące:

ależ ten film właśnie że gloryfikuje przemoc. Owszem, cel sekty/organizacji nie został wprawdzie przez nią osiągnięty, ale właśnie poprzez ukazanie tej organizacji jako struktury niezwykle płytkiej w sensie intelektualnym, struktury wręcz mieliznowej, działa tu na zasadzie kontrapunktu - świetnie uwypukla cierpienie samo w sobie, a takie cierpienie oddarte z głębszego kontekstu popycha je właśnie w kierunku gloryfikacji. Zabieg taki uznaję za niebezpieczny pod względem moralnym. Być może gdyby działalność sekty/organizacji została precyzyjniej w filmie oddana, wówczas widz miałby nakreślony obraz konkretnego przeciwnika - w takim przypadku działalność takowej sekty zostałaby zarysowana dokładniej, jako fanatyczna, okrutna etc. Ale brak takiego kontrastu między wątkami dręczonych bohaterów a stręczycielami - zepchnięcie stręczycieli na margines całej historii - według mnie sprawia, że zostaliśmy zderzeni z wizją cierpienia, którym film po prostu epatuje, karmi się, a wręcz "onanizuje się tym cierpieniem". Tak ukazane cierpienie, które jest bezsensowne, niczemu nie służy, które kłóci się z ideą męczeństwa, nie ma z nią nic wspólnego, oceniam za moralnie niesłuszne, otępiające nasze zmysły i wrażliwość. Tu problem nie polega na tym, że ja twierdzę, że młody widz miałby się ekscytować manią owych stręczycieli z sekty - ja zgłaszam niebezpieczeństwo polegające na czymś innym: zepchnięcie tej sekty na margines historii sprawa, że przez zdecydowaną większość filmu widz wsiąka w tortury, cierpienie, inercję katowanej ofiary itd. Takie cierpienie poprzez ciekawe kadry filmu, dobrą pracę kamery zostało ukazane jako coś paradoksalnie ciekawego, intrygującego, i to jest właśnie to niebezpieczeństwo, o którym ja mówię.

drygonfly1281

"działa tu na zasadzie kontrapunktu - świetnie uwypukla cierpienie samo w sobie, a takie cierpienie oddarte z głębszego kontekstu popycha je właśnie w kierunku gloryfikacji"

Wydaje mi się, że jest dokładnie odwrotnie. I Twoja opinia jest tutaj dobitnym przykładem. Jesteś oburzona bezsensownym okrucieństwem. Całkiem słusznie. Najwyraźniej jednak uważasz, że ta opinia należy do mniejszości i pozostała część ludzkości zareaguje inaczej. Dlaczego?

"Być może gdyby działalność sekty/organizacji została precyzyjniej w filmie oddana, wówczas widz miałby nakreślony obraz konkretnego przeciwnika - w takim przypadku działalność takowej sekty zostałaby zarysowana dokładniej, jako fanatyczna, okrutna etc. Ale brak takiego kontrastu między wątkami dręczonych bohaterów a stręczycielam"

W żadnym razie się nie zgadzam. Bezmyślne okrucieństwo jest wyjątkowo obrzydliwe. Podejrzewam, że różnica zdań leży gdzie indziej - sądzisz, że zastosowana w filmie przemoc jest celem samym w sobie, a fabuła jedynie otoczką, czymś na kształt listka figowego, który ma tę brutalizację uzasadnić. Ja uważam, że w sposób skrajny zostały ośmieszone i napiętnowane sekty, jako grupy oszołomów. Kiedyś szukałem, co ma na ten temat do powiedzenia reżyser, ale bez sukcesu.
Wracając do braku kontrastu - ten facet, który przychodzi co jakiś czas, żeby beznamiętnie bić (tak jakby to była nudna praca do wykonania), albo cała grupa sekciarzy, która już po wszystkim ceremonialnie wyraża Annie podziękowania, że się poświęciła dla sprawy... Przecież w tle wyraźnie widać kaftan bezpieczeństwa. Nie muszę oglądać dodatkowej godziny filmu, gdzie sekciarze przedstawiani są jako wyjątkowe kreatury, aby wiedzieć, że mam do czynienia z bandą regularnych wariatów. To się przecież doskonale (przynajmniej w moim mniemaniu) czuje.

"Tak ukazane cierpienie, które jest bezsensowne, niczemu nie służy, które kłóci się z ideą męczeństwa, nie ma z nią nic wspólnego, oceniam za moralnie niesłuszne, otępiające nasze zmysły i wrażliwość."

Ależ służy. Na świecie jest rzesza idiotów z "wizją". Dla nich "wizja" jest święta. Dla normalnie myślącego człowieka to nie "wizja", tylko bełkot. Problemem jest, gdy "wizje" zaczynają wymagać ofiar. I tak jest w tym przypadku. Niestety powyższy schemat nie jest wymysłem reżysera. Świat zna różnych Hitlerów, Stalinów itp. Czyli ludzi z "wizją".

"Takie cierpienie poprzez ciekawe kadry filmu, dobrą pracę kamery zostało ukazane jako coś paradoksalnie ciekawego, intrygującego, i to jest właśnie to niebezpieczeństwo, o którym ja mówię."

Tutaj mamy zdecydowanie odmienny odbiór. Nie oceniam tego jako coś ciekawego, czy intrygującego, tylko jako coś ewidentnie zboczonego. Męczeństwo nie ma tu nic do rzeczy. I to od samego początku. Męczennik to ktoś, kto świadomie cierpi za swoje przekonania. Ani trochę nie pasuje to do sytuacji Anny, która nie chce cierpieć, ani nie wyraża przekonań, za które chce oddać życie. Jest to od samego początku błędne założenie sekciarzy, a potem jest już tylko gorzej. Zaczynając od tego, że relacja osoby katowanej jest skrajnie niewiarygodna (może kłamać, bo niby dlaczego miałaby mówić prawdę, lub może mówić prawdę, ale relacjonuje nie to, co naprawdę zobaczyła, ale to co wytworzył umysł w formie realistycznego majaku), kończąc na tym, że takie opowieści od dawna snują osoby, które przeżyły śmierć kliniczną. Po co więc produkować kolejne opowieści? Tu nie ma ani grama logiki, tylko czysty obłęd.
Kto dysponujący chociaż odrobiną rozumu, palnąłby sobie w głowę, na podstawie wątpliwej relacji torturowanej przez siebie osoby?

Powtórzę: podstawowym pytaniem, które pomogłoby ocenić film jest, czy reżyser puścił cugle fantazji, aby sfilmować bitą kobietę, czy też chciał przedstawić płyciznę intelektualną sekciarzy, którym całkiem rozum odebrało. Skłonny jestem uznać, że opcja druga jest prawdziwa.

ocenił(a) film na 2
orion_2

Dziękuję Ci za tak wyczerpującą odpowiedź - dla mnie jest to niezwykle interesujące, że rzeczywiście przez cały czas docieramy do przeciwstawnych wniosków na podstawie dokładnie tych samych obrazów w filmie. Masz zupełnie różny od mojego punkt widzenia, i ja to szczerze szanuję, ale w ramach naszej dyskusji i mojej odpowiedzi chciałabym Ci zaproponować tym razem horyzont, nie tylko punkt:

tu na forum być może trudno mi wytłumaczyć, nakreślić precyzyjnie, dlaczego uznaję ten film za tak niebezpieczny czy niemoralny, bo kontekst czysto filmowy jest za ciasny, abym mogła rozwinąć te własne refleksje. Rozwinęłam je w artykule pt.: "Część I - Diagnoza: rozpoznanie choroby i ustalenie przyczyn", który znajdziesz w serwisie Toster Pandory, w dziale pt.: Powracający. To nie jest artykuł medyczny :) - Toster Pandory to strona poświęcona społeczeństwu i kulturze; rozwijam na tej stronie m.in.: kategorię z recenzjami filmów (Recenzje Tostera). Artykuł, do którego Ciebie zapraszam, nie jest wprawdzie recenzją, jest to rzecz znacznie szersza, ale umieściłam w nim spory fragment na temat "Martyrs. Skazani na strach", który zderzyłam z drugim filmem - również o znęcaniu się nad człowiekiem, cierpieniu, torturach. Jeśli będziesz miał życzenie przeczytać cały ten artykuł - jasne, że nie musisz się ze mną zgadzać, ale po lekturze może zrozumiesz, co mną kieruje w krytyce tego filmu, i byłby to dla mnie jakiś sygnał do dalszej dyskusji. Jeśli w ten sposób może będzie Ci wygodniej, strona Toster Pandory funkcjonuje także na Facebooku - i jest na niej zalinkowany artykuł, o którym tu wspomniałam.

Pozdrawiam.

P.S.: Nie chodziło mi o to w tym poście, że Ty mnie nie rozumiesz, tylko o to, że ja niedokładnie tłumaczę na tym forum, stąd tylko moje zaproszenie do tego artykułu. Jest to jednak tylko zaproszenie do dalszej dyskusji, czyli pozostawiam to do Twojej oceny, czy będziesz miał na to czas i przede wszystkim ochotę.

drygonfly1281

Przeczytałem.
Hmmm. Ciężko ocenić zderzenie obu filmów, ponieważ jednego z nich nie widziałem.
Nasuwa mi się jednak pewna refleksja (być może błędna) i dotycząca szerszego kontekstu. Media są obecnie tak skonstruowane, że informacje, które docierają do odbiorcy są starannie przeżute i przetrawione. Odbiorca nie ma snuć na ich temat refleksji, ponieważ nie ma na to miejsca, to już są wiadomości wielokrotnie ocenione, zinterpretowane i gotowe do łykania. Przykładowo: dziennikarz oceniając to samo wydarzenie może użyć określenia: terrorysta, albo bojownik o niepodległość. Różnica jest zasadnicza i wyrabia z góry założoną opinię u widzów. Prawdę mówiąc doprowadza mnie to do szewskiej pasji, ponieważ po to mam rozum, aby wyciągać samodzielne wnioski i do niczego nie jest mi potrzebna dziennikarska budka suflera, bo mam wrażenie, że ktoś zwyczajnie zakłada, iż mogę być zbyt durny, aby daną kwestię poprawnie przyswoić i ocenić (kiedyś w radio spikerka była uprzejma powiedzieć, że bojownicy zrobili to i tamto, a kolejna czym prędzej zaczęła ją poprawiać, że to jednak byli terroryści - prawdopodobnie przeraziła się, że słuchacze sami na to nie wpadną).
Nie gniewaj się, bo moją intencją nie jest obrażanie rozmówcy, ale wydaje mi się, że podążasz tym właśnie tropem - film porusza kwestie oburzające, ale niewystarczający kontrast między tym co dobre, a co złe (a właściwie brak łopatologicznej oceny) może doprowadzić, że część głupawej gawiedzi wyciągnie nieodpowiednie wnioski. Część takie wnioski wyciągnie z całą pewnością. Kiedyś ktoś tu bardzo mocno kręcił nosem, że w filmie kolor krwi został nieodpowiednio dobrany, rozbryzguje się jakoś nienaturalnie itd. To były te pierwszorzędne kwestie, na które zwrócił uwagę. Cóż... W takich przypadkach niestety nawet skrajna łopatologia nie pomoże.
Nóż może służyć do krajania chleba, lub do kaleczenia bliźnich i tylko od użytkownika zależy, jak zostanie użyty. Wspomniany delikwent o chlebie nie pomyśli, choćby go ktoś posadził z tym nożem w piekarni, pośród stosów świeżego chleba. Ale to już nie jest wina noża.
Idąc tym tropem, można pociągnąć rozumowanie dalej - oczywiście istotne jest jakie intencje przeświecały reżyserowi, lecz nie aż tak istotne. Może się zdarzyć, że ktoś wyprodukuje nóż w celach czysto morderczych, a kupujący używa go wyłącznie w celach kuchennych, może być też zupełnie odwrotnie. I wówczas nawet gdyby do noża została dołączona sążnista instrukcja zabraniająca używania go w celach innych niż krajanie chleba, to dla kupującego o patologicznych odchyłach i tak nie miałoby to znaczenia.
Kończąc filozofowanie, jestem przekonany, że odbiór filmu i tak zawsze zależy od widza. I pewnie znajdą się tacy, którzy będą "onanizować" się cierpieniem przy "Amerykańskiej zbrodni".
Tak na marginesie - artykuł zilustrowałaś obrazkami tortur. Rzecz prosta po to, aby zwiększyć zainteresowanie potencjalnego czytelnika. Wzbudzić jego ciekawość...
I jeszcze zdanie o "martwicy". Jak ma jej nie być, skoro wiadomości są konstruowane na zasadzie: jutro będzie piękna pogoda, w zderzeniu na autostradzie zginęły trzy osoby, gwiazda filmowa złamała tipsa, drapiąc za uchem ulubioną suczkę. Informacja wygłoszona ciurkiem, prawie bez znaków przystankowych sprawia, że wszystkie trzy newsy mają podobną rangę, skutecznie znieczulając odbiorcę. Lub też taki przypadek: spikerka dopytuje o poszkodowanych podczas silnego wiatru, który spowodował zawalenie się dużego namiotu. Policjant tłumaczy jej cierpliwie, że poszkodowana jest jedna osoba i z NIEGROŹNYMI POTŁUCZENIAMI została przewieziona na obserwację do szpitala. Potłuczenia nie brzmią zbyt interesująco, więc do końca dnia we wszystkich możliwych wiadomościach słyszę, że owa osoba została RANNA. Bo to brzmi o wiele lepiej niż jakieś potłuczenia i zapewni lepszą oglądalność.
W filmie "Siedem" Davida Finchera, morderca (jegomość jest wyjątkowym dewiantem) próbuje usprawiedliwić zwoje zbrodnie: "By ludzie słuchali, już nie wystarczy klepnąć ich po ramieniu. Trzeba ich walnąć młotem kowalskim. Wtedy bardzo uważnie cię wysłuchają." Świat mediów tylko to potwierdza. I moim zdaniem "Martyrs" idealnie wpisuje sie w ten klimat - wali młotem kowalskim.
Zdaje się jednak, że całkowicie odbiegłem od tematu podstawowego.

Pozdrawiam również

orion_2

Nie ma gdzie, ale jakby było dałbym DUŻEGO lajka za wypowiedź. Brawo.

orion_2

Filmu nie widziałam i nie zamierzam obejrzeć ale Twoja wypowiedź (jak i w sumie wasza rozmowa) to coś pięknego.

ocenił(a) film na 2
orion_2

Dodam jeszcze tylko, że zgadzam się z Tobą co do tego, że tylko rozmowa z reżyserem na temat jego intencji co do filmu mogłaby jednoznacznie rozwiać moje i Twoje wątpliwości - pogodzić nas lub przekonać np.: jedno z nas do racji tego drugiego. Ja jednak uważam, że w dziedzinie sztuki nie tylko intencje są ważne - twórca musi brać na siebie pełną odpowiedzialność za końcowy produkt i owoc swojej twórczej pracy, czyli za dzieło. Jeśli dla mnie czyste i szlachetne intencje twórcy w tym filmie nie są czytelne, to znaczy, że reżyser zgubił po drodze coś cennego.

Ani Ty, ani ja nie wiemy jednak, jakie intencje miał reżyser. Nawet gdybyśmy zapytali go oboje osobiście, każda odpowiedź post factum, czyli kiedy dzieło jest już dawno gotowe, nie będzie zadowalająca ni miarodajna. Musielibyśmy znaleźć jakieś wypowiedzi reżysera sprzed rozpoczęcia kręcenia tego filmu, ale nawet gdybyśmy je znaleźli, nie wpłynie to na to, co napisałam tu w pierwszym akapicie. Także naszej dyskusji nikt poza nami nie rozstrzygnie - teraz już najważniejsze jest to, co myślimy my, a nie "co autor miał na myśli". To jest właśnie w tej chwili najistotniejsze: do jakich refleksji popycha nas ten film i jaki smak po sobie pozostawił?

ocenił(a) film na 7
drygonfly1281

dla mnie ten film na pewno nie zasluguje na ocene 2. to bardzo mylace jak to wczesniej napisal juz ktos inny. jakbym kierowala sie ocenami osob ktore obejrzaly film, pomyslalabym ze to jakis gniot. a film jest naprawde niezly, sposrod roznych filmow o wysokim poziomie brutalnosci. ja jako kobieta mam jednak inna wrazliwosc niz Ty

ocenił(a) film na 1
orion_2

Przede wszystkim winni nie ponieśli żadnej kary. Guru tej sekty wprawdzie palnęła sobie w łeb, jednak równie dobrze mogła to zrobić dlatego, aby czym prędzej znaleźć się w zaświatach (torturowana dziewczyna mogła jej powiedzieć coś w stylu "jest tam tak pięknie, że nie ma na co czekać"). Co więcej, gdy popełniła samobójstwo, skazała resztę grupy na niewiedzę, a co za tym idzie na kontynuację "badań".
I jeszcze jedno. Oprawcy zostali ukazani jako zwyczajni ludzie, zorganizowani, dysponujący dużymi środkami finansowymi i mający normalne rodziny, wychowujący dzieci. Jeśli przedstawia się oprawców w taki sposób i nie dochodzi do ich rozliczenia, to jest to niemoralne i złe.

ocenił(a) film na 4
drygonfly1281

Oglądając drugą część filmu miałam przed oczami film o podobnym sadyzmie (może bez tej pseudofilozofii) "Hostel". Film w pierwszej części miałam ochotę wyłączyć- tyle bezsensownej krwi że aż mdliło, druga część wbija w fotel w jakim chorym umyśle rodzą się takie pomysły.

ocenił(a) film na 2
majkalipcowa

No właśnie - dzięki za tak szczery komentarz, pozdrawiam :).

ocenił(a) film na 10
majkalipcowa

hehe no, a widzialas ludzka stonogę maja ?

ocenił(a) film na 4
wrotek

no właśnie nie widziałam :) bo mi odradzali

ocenił(a) film na 10
drygonfly1281

niemoralny ? film ? film nie moze byc niemoralny, niemoralny moze byc czlowiek ktory go wymyslil

ocenił(a) film na 10
wrotek

to prawda film jest chory, ale w ocenie pod wzgledem gatunku jest przerazajacy

ocenił(a) film na 3
wrotek

Sadyzm istnieje w rzeczywistości. Nie ma tygodnia, żeby jakaś informacja w mediach nie dotyczyła katowania jakiegoś dziecka. Film przedstawia w brutalny sposób w pewnym sensie rzeczywistość. Ludzie potrafią być okrutni i co najśmieszniejsze bez powodu, więc trudno doszukiwać się mądrości, czy logiki w tego rodzaju zachowaniach. Film nie ma na celu wyjaśniać, tylko moim zdaniem pokazać do czego człowiek jest zdolny. A tak swoją drogą przykre jest to, że żyjemy w cyfrowym świecie otoczeni nowoczesną technologią, a nie potrafimy wyjaśnić ludzkich zachowań i człowiek wciąż jest zagadką. Dlatego myślę, że nazywanie filmu chorym, czy niemoralnym jest co najmniej dziwne. Jednakże pod względem aktorstwa film raczej kiepski. Nie trzymał mnie w napięciu i gdyby mi nagle prąd wyłączyli i nie mogłabym go dokończyć oglądać zbytnio bym się nie przejęła tym faktem.

ocenił(a) film na 10
Cleopatrapl

Cleopatrol, to zobacz Martyrs-skazani na strach, ale masz racje ze w codzinnym zyciu np ci islamiści, robia potworne rzeczy

wrotek

Breivik czy ten polski katol co odciął głowę nauczycielce, to nie islamiści. Rozróżniaj fanatyków od osób wierzących.

ocenił(a) film na 7
Aryhil

odcięcie głowy a obdarcie ze skóry to troche co innego
breivik też nie miał zamiaru nikomu zadawać bólu tylk pozbyć się tych osób

drygonfly1281

oglądałem po scenach bo to kino mnie nie kręci. co stało się na końcu ? oni ją poparzyli czy jak ?

settokaiba

Obdarli ze skóry. Właśnie plusem tego filmu jest to, że tortury nie były pokazywane. A siła przekazu była ogromna.

ocenił(a) film na 1
drygonfly1281

dzięki za ten komentarza. Podpisuję się w 100% pod tym co zostało napisane. Takie filmy najzwyczajniej nie powinny powstawać.

hexplor

Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, i dlatego powstają takie filmy.

ocenił(a) film na 4
drygonfly1281

Trudno się nie zgodzić. Film wywołuje obrzydzenie, zniesmaczenie, szokuje. Masz rację, to nie jest dobre kino dla młodych ludzi. Może dla nikogo właściwie dobre nie jest.

ocenił(a) film na 9
majkalipcowa

po prostu jesteś za ,,mięccy" to jest właśnie prawdziwy horror a nie teletubisie na śniadanie

majkalipcowa

"Film wywołuje obrzydzenie, zniesmaczenie, szokuje" Dokładnie to, co ten rodzaj horrorów powinien wywoływać. Wychodzi na to, że film spełnił swoje założenia w 100%, więc dlaczego taka niska ocena?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones