Historia, o której piszesz naprawdę się wydarzyła, ale jej bohaterem był inny kurier - Józef Uznański ;)

Baaaardzo dziękuję za odpowiedź i podanie nazwiska tego szacownego pana. Przybliżyłam sobie jego postać i za wikipedią:
"Historia skoku z kolejki linowej zainspirowała m.in. twórców filmu Znicz olimpijski z 1969. Nie znaleziono kaskadera, który skoczyłby do Żlebu pod Palcem, w związku z czym scenę nakręcono w pobliżu Kuźnic (kaskader Krzysztof Fus po upadku przebywał w szpitalu, a scena nie weszła ostatecznie do filmu)"
choć jest tam też napisane,że A. Kroh w książce podaje ,że to miejska legenda...co zasług tego pana nie pomniejsza ale ciekawa jestem jak naprawdę było.

W paru książkach spotkałem się ze stwierdzeniem iż kolejka na Kasprowy była wtedy "nur fur dojcze" więc nawet sam wjazd na górę był dla Polaków teoretycznie niemożliwy. Ale czy było to zawsze tak rygorystycznie przestrzegane, ciężko stwierdzić. Część obsługi na pewno była polska, więc może i "po znajomości" dało się wjechać, szczególnie wieczorem. Albo na lewe papiery, jak to za okupacji ;)
Aktualnie od paru lat w czasie jazdy do góry puszczany jest tekst, który czyta Karpiel-Bułecka, i tam m. in. znajduje się fragment o skoku Uznańskiego podany tak jakby to była na 100% potwierdzona historia.
Spotkałem się też z wersją że Uznański tego dnia jechał na górę, ale nie po to by iść na Węgry jako kurier, lecz do dziewczyny która tam pracowała w knajpie.
A jak naprawdę było? Tego się już chyba nie dowiemy... Pozostała legenda, więc niech trwa :)