Wiadomo ze w czasach kwantomani i serca wakandy to już nie ten sam Marvel co kiedyś.
Mnie szczerze mówiąc nawet Tajna Inwazja wynudziła (swoją drogą chyba powinna być po Marvels, nie przed).
Owszem, było sporo błędów, jak niedopracowane zamiany, aczkolwiek mi najbardziej przeszkadzała mała Monisia Rambo która wyglądała niewiele młodziej od swojej "cioci" a przecież blipnęła! I jakoś zapomniałem kiedy łyknęła moce? W WandaVision?
Trzeba również spojrzeć na grupę docelową dla tego filmu - wytwór dla nastolatek!
A będąc w kinie widziałem przeważające liczbowo grono starszych zawiedzionych fanów.
Sam postanowiłem się nie nastawiać na nic oprócz dobrych efektów 3D. I nie było źle!
Oceniam na 6, ale dałem 7 za faje kociaki :)
Mam podobne odczucia. Na Tajnej Inwazji się wynudziłem, a na Marvelsy poszedłem co prawda bardziej bo córka chciała obejrzeć, ale nie było tragedii. Przy czym zaznaczam, że lubię Brie Larson więc i w jedynce mi się przyjemnie na nią patrzyło. Wiadomo do Avengersów im daleko, ale ta fala hejtu jaka się wylała na film i główną aktorkę to jednak trochę przesada. Jakbym już miał rzucać pomidorami to w She Hulk.
Nie musieli, ładnemu we wszystkim ładnie. Zawsze tak mówię żonie, jak prosi o kasę na fryzjera... :P