Kto wpadł na pomysł, aby zdubbingowac tak świetny film!? Ten dubbing całkowicie zabił ten film! Nie mogli dąc lektora??!?
Ja nie mam tego problemu, ponieważ mam ten film na bardzo bardzo starej kasecie i jest całkiem przyjemny lektor, który dodaje "klimatu" temu filmowi :P
Uratuj mnie bo szukam tego filmu na gwalt z lektorem. Jestem w stanie odkupic ta kasete lub abys mi przegral na inna i tez bys na tym zarobil :)
Dyskretny lektor.He,he,he.Będzie gadał na piosenkach?Nic mi się na TCM nie
wzrusza jak czytanie na utworach E.Presleya.Może pójdźmy dalej i radiu za-
trudnijmy lektorów.Wtedy każdy Polak będzie wiedział oczym śpiewa npFreddy
Mercury.
A tak na marginesie.... Arizona jeśli masz ten film z lektorem w dobrej jakości to chętnie odkupię od Ciebie kopię bo nie ma szans tego nigdzie teraz znaleźć a chciałam puścić to dzieciom (sobie oczywiście też :)) z tłumaczeniem i oryginalnymi piosenkami. Będę Ci bardzo wdzięczna :)
Pozdrawiam
To film dla dzieci głównie i pewnie dlatego zdecydowano się na dubbing, który moim zdaniem jest całkiem dobry: podłożone głosy pasowały do bohaterów i nie brzmiały sztucznie. Poza tym wybrani aktorzy śpiewali bardzo dobrze, co też świadczy na korzyść tego dubbingu.
Co prawda, widziałam ten film dziś pierwszy raz, i właśnie z dubbingiem.
Też wolę filmy w wersji oryginalnej i z lektorem,ale w takim wypadku jak ten, tzn. filmu dla dzieci, w którym są piosenki i teksty piosenek byłoby dzieciom trudno czytać, dopuszczam głosy polskich aktorów.
Witam.
Ostatnio już drugi raz zbierałem się do obejrzenia tego filmu i znowu obszedłem się smakiem. Nie obejrzę nigdy w życiu takiego filmu z polską wersją językową. Mam nadzieję, że doczekam się jednak takich czasów, że puszczą w końcu "Mary Poppins" w wersji oryginalnej.
Ale z lektorkiem gadającym na piosenkach to byś oglądał z przyjemnością.Tak opracowany chwaliłbyś,a to największa kastracja filmu muzycznego.Zrozum człowieku że to film przedewszystkim dla dzieci więc napisy na piosenkach odpadają.A zresztą poza C+ i HBO nigdzie nie puszczają filmów w wersji oryginalnej z napisami.Jedyna rada to kupić DVD.Ja tak zrobiłem i sobie chwalę.Jest tam oryginalna ścieżka którą możesz sobie wybrać z napisami lub bez.
Dubbing naprawdę nie jest zły, a film zdubbingowano, myślę, że ze względu na piosenki, żeby "lektor nie gadał na piosenkach". Kto nie lubi dubbingu kupi DVD i wybierze napisy (tylko nie lektora! lektor bywa gorszy niż dubbing!).
moim zdaniem bardzo dobry dubbing... w czasie, ladny spiew, profesjonalisci w swoim fachu... pozdrawiam :-)
A moim zdaniem dubbing zrobiony został znakomicie. I mimo, iż na ogół jestem wielkim przeciwnikiem tej techniki, to w przypadku filmu dla dzieci jest to moim zdaniem jedynie słuszne rozwiązanie. Zwłaszcza jeśli w filmie tak istotne są piosenki.
"Kto wpadł na pomysł, aby zdubbingowac tak świetny film!?Ten dubbing całkowicie zabił ten film!Nie mogli dąc lektora??!?"
Od razu widać, jaki masz wyrafinowany gust. Nie ma to jak lektor śpiewający na piosenkach i zagłuszający wszystko, co ma język i potrafi z niego korzystać.
Przepraszam, że tak późno (po latach) odpisuję na post ale jakoś mi ta ocena mojego gustu umknęła. A, że ponoć o gustach się nie dyskutuje to nie będę podtrzymywał tematu.
Tylko małe sprostowanie. W dubbingu też biorą udział aktorzy. W przypadku filmu, o którym rozmawiamy to nie lektor śpiewa piosenki, a aktor, który wciela się w rolę od początku do końca nie tylko śpiewając. Jednym wychodzi to lepiej innym gorzej. W tym konkretnym przypadku po namyśle i kolejnym obejrzeniu filmu podtrzymuję swoją subiektywną opinię, do której mam chyba prawo, że dubbing został zrobiony znakomicie.
Piszecie Państwo o dubbingu z pozycji osób dorosłych. Tak przynajmniej sądzę. Ja film oglądałem z kilkuletnią córką, nie umiejącą wówczas jeszcze tak płynnie czytać by zrozumieć szybko wyświetlany tekst. Zamiast tego otrzymuje polską wersję piosenki, w tym konkretnym przypadku bardzo dobrze wykonaną.
O co chodzi z "zagłuszaniem" niestety nie zrozumiałem.
W krajach skandynawskich wszystkie filmy są z napisami, też te dla małych dzieci.
Jakiś problem? Nie, żaden, dzieci po prostu szybciej od nas uczą się czytać, w wieku dorosłym są mega-szybcy w czytaniu,
im się to sprawdza, to czemu nam nie?
Czemu nie puszczać wszystkich filmów i programów z napisami w telewizji tak jak to robią w Norwegii, Finlandii, Szwecji...?
Sam jestem ogromnym wrogiem lektora a zwolennikiem napisów w telewizji. Ale jednak wnoszę dwie poprawki:
1 Nie jest prawdą, jakoby w Skandynawii czy Niderlandach nie robiono dubbingu nigdy-przenigdy. Animacje oraz filmy dla dzieci często się dubbinguje. Na You Tube z łatwością znajdziecie, na przykład, próbki dubbingu do "Harry Pottera" (i to do trójki bądź czwórki - które niekoniecznie wciąż są filmami dla dzieci?) - w różnych językach. Po duńsku, fińsku czy norwesku też! Miejscowi hejterzy wprawdzie bluzgają potem po takim dubbingu zupełnie jak hejterzy filmwebowi, ale dubbing istnieje.
2 Twierdzenie, że "naród szybciej podłapie angielski" to chyba nadmiar optymizmu. Narody skandynawskie i Holendrzy rzeczywiście, w ogromnej liczbie mówią po angielsku dość płynnie. Ale w Grecji również są zawsze napisy, nawet na oryginalnych amerykańskich teleturniejach. A spróbuj się na ateńskiej ulicy dogadać z kimś przypadkowym. Rezultat będzie w najlepszym przypadku taki sam, jak w Polsce: paru młodych ludzi coś tam siebie wyduka. Natomiast czterdziesto- i sześćdziesięciolatki - bardzo rzadko. Z drugiej strony, w Szwajcarii ogląda się wyłącznie dubbingi: niemieckie, francuskie bądź włoskie. I co, jakieś znaczące kłopoty z porozumieniem?
Mój ukochany film z dzieciństwa - w oryginalnej wersji językowej. I teraz w gorsze dni oglądam aby poprawić sobie humor, a co:)
A nie możecie go po prostu oglądnąć w oryginalnej wersji? Film zawsze brzmi najlepiej w oryginale.
Zgadzam się całkowicie. Ogólnie jestem zdanie, że dubbingowanie aktorskich filmów jest bez sensu. W końcu aktor gra całym sobą, ciałem i głosem, a ktoś, kto dogrywa jego głos w studiu nigdy nie odda tego, co powinno zostać oddane. W filmach animowanych spoko, ale w takim wypadku? Przyznam, że z polskim dubbingiem widziałam tylko scenę piosenki supercalifragilisticexpialidocious i dobiło mnie to. Cieszę się tylko, że znam angielski na takim poziomie, że mogę bez problemu oglądać filmy w oryginale.
"aktor gra całym sobą"
Nieprawda, nie zawsze. Aktor gra tym, czym mu zagrać pozwolą.
1 W filmach niemych aktor grał tylko ciałem, nigdy głosem. Ireneusz Krosny do dziś tak ma.
2 W teatrze polskiego radia (przed II Wojną to się nazywało Teatr Wyobraźni) - aktor gra tylko głosem. Takie ma ograniczenie i już. Eddie Murphy jako osioł ze Shreka też napotkał takie ograniczenie.
3 Czym grają aktorzy z Gwiezdnych Wojen:
- ten, który grał Lorda Vadera (jeśli myślisz, że głosem, to się mylisz)?
- ten, który grał R2D2?
Jako mały brzdąc oglądałam w oryginalnej wersji językowej :) dopiero niedawno trafiłam na wersję z dubbingiem i muszę przyznać, że wcale źle im to nie wyszło :) To chyba jeden z lepiej zrobionych dubbingów :)
Też twierdzę, że akurat dubbing do tego filmu, aż tak źle nie wyszedł. Uważam jednak za to, że jedynie głosy tego rodzeństwa są wyjątkowo kiepsko dobrane. Ci "młodzi aktorzy", którzy użyczyli głosu tym postaciom powodują, iż te postacie wypadają bezpłciowo.
Ponieważ bardzo lubię Beatę Wyrąbkiewicz, cieszę się, że można w tym filmie usłyszeć kolejne piosenki w jej wykonaniu :)
Wojciech Paszkowski i Joanna Węgrzynowska- mistrzowie polskiego dubbingu! Może dubbing nie pasuje do tego musicalu, ale skoro został zlecony to został wykonany, moim zdaniem, znakomicie.
Jako dziecko oglądałam w oryginale (rozumiejąc o co chodzi z gestów itd). Z dubbingiem obejrzałam jako prawie dorosła i wcale mi nie przeszkadzał. Stare dubbingi były całkiem dobre (np. oglądając film "mały wampirek" w ogóle nie zauważyłam, że to dubbing). W nowych filmach nie trawię.