Podpisuję się pod tym. Nie widziałam sensownego filmu z Olsenkami. Szczerze mówiąc lepsze były filmy w których grały, kiedy były małe.
Jezu, One po prostu grały w lekkich filmach dla młodzieży i dzieci, więc nie miejscie od razu opinii typu żenada. Chcecie poważny film to obejrzcie sobie dramat psychologiczny.
Najlepsze filmy z nimi to te, w których siostry nie stanowią jedynej atrakcji, o których ciężko powiedzieć że stanowią ich autoreklamę - "Czy to ty, czy to ja", "Randka z billboardu". A "Londyn ..."? Wiadomo :]