Cały film "Maska Czerwonego Moru" jest oparty na nie tylko tytułowym opowiadaniu Poe`a, ale także na kilku innych, jak "Żabi skoczek" (scena z karłem i przebranym za małpę), lekkie nawiązanie do "Studni i wahadła" (scena z wahadłem zegarowym), "System doktora Smoły i profesora Pierza" (ludzie udający zwierzęta i inne stworzenia) oraz wiersz "Kruk" i kilka ujęć z krukiem.
Sam film jest nie najgorszy, jeśli chodzi o adaptację i całkiem przyzwoicie jest wykonany jak na Cormana, znanego twórcy kina klasy B i C... itp. Vincent Price jest naturalny, gra jak zwykle łajdaka, po prostu świetna rola. Do tego ładna aktorka, nieznana mi z nazwiska, grająca dziewczynę starającą się uwolnić swojego ojca i ukochanego. Mamy przyzwoity klimat, dobrą muzykę i ogólnie jak na film klasy B jest całkiem dobrze.
5/10 (czyli średnio na jeża)