Matka noc

Mother Night
1996
7,0 1,2 tys. ocen
7,0 10 1 1189
7,5 2 krytyków
Matka noc
powrót do forum filmu Matka noc

A mógłby być wielki, gdyby oddać reżyserię np. Lynchowi, z którymś z jego operatorów, scenografów, oświetleniowców, kostiumologów, montażystów itd. , bo to wszystko jest tutaj zwykłą fuszerką. Lynch mógłby trzymać się ściśle tego samego skryptu oraz ducha i litery samej książki , jej uniwersum i panopticonu, bez najmniejszych odreżyserskich "dodatków", czy "interpretacji". Bez problemu odnalazłby się w tych ograniczeniach jak klasycy wiedeńscy w gorsecie allegra sonatowego - i stworzył wreszcie coś na filmową miarę Vonneguta - bo mu się to prostu należy, zwłaszcza po tylu wtopach z jego "ekranizacjami". Cud, że w takich okolicznościach film wciąż jednak jest dobry możemy zawdzięczać, poza samym Vonnegutem , oczywiście - tym wspaniałym aktorom, którzy wybronili film wbrew wszelkim "usilnym wysiłkom" zepsucia każdej sceny przez reżysera.

Nie gryzmolę tego, żeby prowokować, czy drażnić userów forum, albo hejtować i wyżywać się na reżyserze. Szanuję jego starania i wysiłki, lecz nawet największe starania i wysiłki nie uczynią artysty z kogoś, kto ma problem nawet z podstawowym rzemiosłem, bo - powtarzam się - film jest wyprodukowany tandetnie. Vonnegut jest dla mnie ważnym pisarzem, który wielkim artystą jest i mnie ten film po prostu boli. Prawie każda scena.

Tak się składa, że naprawdę niewiele spraw, osób, rzeczy jest jest dla mnie ważnych , więc stąd zapewne ten chaotyczny paroksyzm biegunki werbalnej (na której, że tak powiem , owoc - mam nadzieję - i tak nikt trafi na tych przepastnych łamach i lekkomyślnie nie narazi się na jego przeczytanie) - kiedy widzę, że dzieje się krzywda Kurtowi Vonnegutowi.