Jak interpretujecie sceny, w których Matthias jest w biurze szefa, spogląda na rośliny stojące w kącie? W następnej scenie rośliny nie ma, zostaje tylko pozostałość ziemi z doniczki?
Hmmm może po prostu jakieś zawodowe wypalenie, praca nieszcząca młodość. Mniej więcej to samo co obserwowaliśmy na ekranie.
ja z kolei ciągnęłam to dalej - roślina jako ostatnia ostoja czegoś prawdziwego, niesztucznego w tym biurze - tak jak max w życiu matthiasa. no i wiadomo - zabranie rośliny = wyjazd. i jeszcze ziemia została, bo matthias nie potrafił wymazać maxa z życia choćby nie wiem jak bardzo sie starał udawać ze tak jest