Z każdą minutą coraz gorszy, zakończenie jest tyleż banalne co obrzydliwe. Na początku widzimy żałosną idiotkę (zresztą niesamowicie płasko przedstawioną), później jej trudny "rozwój" - zdobywanie świadomości (ach, te dialogi ;-)), by wreszcie zobaczyć (w założeniu?) piękną fazę destrukcji. I wszystko przez nieszczęśliwe dzieciństwo ;-) Totalny idiotyzm, wszyscy związani z tym filmem powinni w trybie natychmiastowym pomyśleć o zmianie pracy. 1/10
Wszyscy filmowcy , którzy przyczynili się do powstania tego prawie arcydzieła filmowego powinni jak najdłużej działać i pracować w branży filmowej . To dzięki takim ludziom kino jeszcze istnieje na świecie .Beznadziejnie głupi to jest raczej twój stosunek do tego filmu ,chyba że nastąpiły jakieś korzystne zmiany w percepcji postrzegania filmów od 2004 roku .
wiesz, moja percepcja na pewno sie zmienila - w koncu minelo 10 lat - aczkolwiek jesli Ty nazywasz taki rodzaj tworczosci "prawie arcydzielem", to i tak raczej sie nie dogadamy ;)
Dla mnie ten film jest arcydziełem, ale zdaję sobie sprawę, że to tylko w moim odbiorze. Po prostu idealnie się wpasował. Tak samo jak pizza z pobliskiego pubu, którą mogę jeść w nieskończoność, chociaż inni nie smakują jej z równym rozemocjonowaniem :)
Krzywdząca jest 1dyneczka, ale każdy ma prawo kliknąć co mu się rzewnie podoba.