"May" jest filmem słabo znanym, co jest mi kompletnie niezrozumiałe, przy lepszej reklamie mógłby to być film prawie kultowy. Świetny klimat, świadomie lekko kiczowaty, świetny pomysł, żeby opowiedzieć historię z punktu widzenia "tego złego potwora". "Złym potworem" jest w filmie kilkunastoletnia dziewczyna, z całym zestawem problemów wieku dojrzewania, szukająca akceptacji, miłości itp. Jako że wychodzi to jej tak sobie, coraz bardziej zamyka się we własnym świecie. Atmosferka świetna, i to ona decyduje w dużym stopniu o przynależności filmu do horroru, bo "elementów nadprzyrodzonych" prawie nie ma, a jeśli są, to nie wiadomo, czy przypadkiem nie w głowie bohaterki. Polecam zwłaszcza tym, którzy lubią horrory, a jednocześnie przeraża ich nędza większości tego typu produkcji.