Dość interesujący, naprawdę warty uwagi. W swoim rzekomym "okrucieństwie i obrzydliwości" jest moim zdaniem raczej smutny, flaki i makabra mają tu całkiem inną funkcję niż zniesmaczenie. W ogóle nie dawałabym mu innego przydziału niż dramat.
I bardzo, bardzo podobało mi się zakończenie.