wlasnie tamten film polecam bo obydwu nie ma co ogladac, co prawda tutaj mamy pilke nozna a tam football amerykanski ale fabula jest ta sama....
Pfyy,co ty opowiadasz ,,The lognest Yard" to zdecydowanie bardziej głupawy i przerysowany film.Nie mówię,że ,,Mecz ostatniej szansy" to jakis super ambitny film,ale oglada go się fajnie i przyjemnie.Na niekorzysći filmu z Sandlerem przemawia on sam,jak i również głupkowate postaci(Kreowane przez Sappa i resztę),ich mecz odbywa się praktycznie bez jakiegokolwiek powodu,a naczelnik nie wiadomo po co się tak w ten mecz angażuję(Bo nie słyszałem jeszcze nigdy o rozgrywkach w futbol między strażnikami,a sam naczelnik podnieca się jakby grali o Super Bowl).W ,,Meczu ostatniej szansy jasno były ukazane intencję naczelnika.
Poza tym nie widziałem jeszcze nigdy takego meczu(Straznicy-Więźniowie) na żywo w Tv,zwłaszcza W ESPN,co miało miejsce w ,,Wykiwać Klawisza"(Idiotyzm totalny,ogólno krajowa transmisja z meczu Więźniów)
Reasumując:Angole górą!
enjoyowi chodziło chyba o stary "The longest yard" z Burtem reylnoldsem, który istotnie był bardzo dobrym filmem, czy lepszym od "Meczu ostatniej szansy"? Możliwe.
oczywiscie napisałem to w strone Corleone,
a dodatkowo 'Mecz ostatniej szansy' jest odtworczy bo amerykanski był pierwszy