Jestem zauroczona tym filmem, sposobem pokazania jednostki zagubionej w wielkim mieście...
zamkniętej w "pudełku po butach". Nawiązanie do "Gdzie jest Wally?" po prostu piękna sprawa :).
Polecam wszystkim który lubią niekonwencjonalne filmy :)
Taaaak, to jest to, co lubię. Cudownie się ogląda. Dotąd myślałam, że Buenos Aires jest ... boskie. A tu taka interesująca niespodzianka. Chętnie obejrzę jeszcze raz, co zdarza mi się niezwykle rzadko. Polecam :)
Odniesienie poszukiwania bratniej duszy do szukania Wally'ego to ciekawe porównianie zwłaszcza, że wypatrywanie kurdupla było jedną z moich ulubionych rozrywek w dzieciństwie.
Ta końcowa scena, chociaż bez żadnego wypowiedzianego słowa jest super, te uśmiechy są strasznie pozytywne.
Video z youtube jest naprawdę:D
Jestem pod wielkim wrażeniem. Zupełnie nie oczekiwanie trafiłem na ten film i jestem zauroczony. Nie myślałem że tak mi ten film przypadnie do gustu a jednak. Miło zostać mile zaskoczonym. Konwencja filmu, połączenie narracji, z oryginalną fabułą i dość typowym choć jakże zaskakującym zaskoczeniem po prostu rewelacyjna. Do tego Wally, Buenos Aires i dwie naprawdę uroczę dziewczyny. Wszystko to się złożyło że na pewno kiedyś wrócę do tego filmu :)
Spore zaskoczenie in plus: ciekawy, nieszablonowy film, mający w sobie coś z klimatu powieści latynoamerykańskich, które niegdyś były tak popularne w naszym kraju (Carpentier, Marquez itp). Monotonny, ale ta monotonia wciąga i w pewnym momencie wręcz zaczyna fascynować. Do tego parę kreacji aktorskich sporej klasy. Ode mnie solidne 8/10.
Naprawdę świetny film, oczywiście dla ludzi, którzy lubią nietypowe kino. Film bardzo ciekawie zrobiony. Niekiedy w tego typu filmach sceny wyświetlane są nieco chaotycznie przez co traci się wątek. Takie wrażenie odniosłem oglądając film "Nikotyna". Tutaj natomiast wszystko składało się na logiczny ciąg wydarzeń przez co bacznie śledziłem wydarzenia "od deski do deski" ;P. Bardzo podobał mi się wstęp, gdzie analizowano wpływ miejsca, w którym żyjemy na nasze życie, wpływ architektury no i zakończenie - bomba jeszcze się śmieje.
kino nieamerykańskie to jest to. uwielbiam filmy francuskie, hiszpańskie, włoskie, skandynawskie i brytyjskie. perełki trafiają się też w kinie arabskim i japońskim, no i, rzecz jasna starsze polskie filmy. kiedyś byliśmy potęgą. kiedyś.