Bardzo lubię Clinta Eastwooda jako reżysera ale moim zdaniem to najsłabszy jego film, spośród tych, które obejrzałem. Mam wrażenie, że zabrakło pomysłu na zakończenie filmu. Sam temat również był dość ograny. Dało się obejrzeć, film nie był nużący ale jak dla mnie to trochę za mało
6/10
Dawno nie widziałem tak interesującego filmu.Szczególnie wątek z Matt`em Damonem.
Gra Damona powodowała ,że ciarki niemal mnie przechodziło.
Jak dla mnie bardzo dobry. Nie zawiodłem się po raz kolejny na filmie Clinta Eastwooda do tego jeszcze Matt Damon i myślę że wystarczy.... polecam
początek wciągający, co dalej,
i tak do końca
jestem trochę zawiedziony zakończeniem, bez rewelacji,
może nie trochę a więcej .........
Film z początku zapowiadał się całkiem nie żle,i cały czas czekałem na rozwinięcie
fabuły,oczekując czegoś wyjątkowego,a okazało się że jedyne co poczułem to nie dosyt,nie
polecam,3/10
Fajnie ubrany temat, który już wydaje się oklepany i wałkowany na wszystkie strony. A to sztuka pokazać coś, w ciekawy sposób, kiedy było to już pokazywane na setki sposobów. Warto zobaczyć
Przemęczone dwie godziny, tylko po to, żeby się nieomal nie rozryczeć przy scenie rozmowy chłopca z Damonem. Plus za to, i chyba tylko za to.
8/10 Film oceniam jako bardzo dobry. Temat dosyć oklepany ale przedstawiony w sposób ciekawy. Wiadomo reżyserowany przez nie byle Kogo ale to nie ten fakt świadczy o wielkości filmu. Doskonała gra aktorów, budzi wiele trudnych ale pozytywnych emocji. Polecam!
Film świetnie komponował się od strony muzycznej. Muzyka w tym filmie połączona z fabułą to było dzieło sztuki. Bardzo mocno budowała napięcie.
Fajne widowisko na początku, dla samej sceny jak wygląda Tsuanami z punktu widzenia tonącego warto zobaczyć. Poza tym bardzo ciekawa historia, może faktycznie akcja nie ma tempa, ale czy to nie zaleta, akurat w tym filmie? Poza tym jak na Clinta czegoś mi brakowało (dlatego taka ocena), nie było takiego błysku.