Bajka ogólnie na dobrym poziomie, oglądało się przyjemnie i dałabym 8/10, ale za muzykę daję 9/10.
Usłyszeć w jednej bajce Ozzyego, AC/DC, Guns n' Roses i Michaela Jacksona to niesamowita sprawa :)
Nie czasemi a wiekszość pomimo populistycznym głosom na tym forum w stylu "typowe amerykańskie kino". Zróbcie sobie obiektywnie listę swoich ulubionych filmów czy tych które cenicie i wtedy dopiero można powiedzieć. Mieszkam obecnie w USa i większość tzw. komercyjnego kina z USa idzie w świat a co dziwne oceny np na polskich forach są wyższe niż w USA. Amerykanie po prostu robią pieniądze i kino to też dwie różne sprawy. Wiele ambitnego mało nakładowego kina nie trafia też do Europy podobnie jak Europejskiego do USA. Uważam że nie powinno sie tak się mówić źle o kinie amerykańskim bo to podpora całego kina.
Szkoda że nikt w tym natłoku nie dostrzega muzyki Hansa Zimmera specjalnie skomponowanej na potrzeby tego filmu. Moim zdaniem to ona najbardziej porusza i zachwyca w tym filmie
A to fakt, Hans zawsze tworzy konkrety. Chociaż przyznam że podczas oglądania filmu ścieżka dźwiękowa(wykluczając ww utwory) była dosyć mało słyszalna, tak jakby za bardzo w tle. Ale to może dlatego że wersja filmu jaki oglądałem miała skopane audio ;)
Czy ta muzyka towarzyszyła np scenom w restauracji? albo kiedy Roxanne jechała sama zmierzyć się z Tytanem? bo jeżeli tak to chcę powiedzieć, że ja zauważyłam ją bardzo dobrze, powiem więcej, jest świetna, bardzo klimatyczna i budująca odpowiedni nastrój. I w ogóle gdybym mogła dałabym 10 serduszek a nie tylko jedno, oby więcej takich produkcji :D
Muzyka świetna; stary dobry rock i piękna instrumentalna czy może istnieć lepsze połączenie? A do tego wszystkiego lasery, ćwieki, czarna skóra, buchające dymy... och jutro też obejrzę. Na pewno.
"A do tego wszystkiego lasery, ćwieki, czarna skóra, buchające dymy... och jutro też obejrzę. Na pewno." ja teeeeeeeż <3
mimo że Zimmera cenię i naprawdę lubię to w tym filmie się nie popisał (bo i po co jeśli komercyjne hity miały być), trochę to mi przypomina nutkę z supermarketu...
Jeju, uwielbiam Hansa Zimmera!!! Niestety w soundtracku nie znalazłam wszystkich ścieżek (na przykład właśnie tej z restauracji), a jedynie takie... no wiecie, w większości motywy. Ale i tak bardzo mi się podobało. Najcudowniejszy utwór: "I'm the bad guy" z końcówki filmu, kiedy Megamocny wrócił do więzienia, a Roxanne pojechała powstrzymać Hala :)
Poza tym piosenki też mi się podobały :D
Jakbyś w jednej bajce usłyszał/usłyszała kilka swoich najulubieńszych zespołów (wykonawców), które nie są komercyjne ani popularne (chodzi mi o popkulturę), to nie pisałabyś o Zimmerze :)