Mam wrażenie, że duża częśc niezadowolonych widząc plakat "To będzie piękny koniec
świata" szła na film z myślą o kolejnym "Armaggedonie" czy "Dniu Niepodległości"... a tu
niespodzianka.
W tym filmie prawie nie ma akcji... I to nie jest żadna jego wada ... o ile ktoś oczekuje
głębszej refleksji...